Ostrawa: Strzelał z bliska w głowę i szyję. W szpitalu w Ostrawie zabił sześć osób

Zabójca uciekł, zorganizowano obławę, która trwała ponad dwie godziny (gotowa do udziału była policja polska – Ostrawa jest blisko granicy). Osaczony bandyta popełnił samobójstwo.

Ostrawa: Nieszpitalna śmierć w szpitalu

Do tragedii doszło po godzinie 7 rano w szpitalu uniwersyteckim w Ostrawie. Według CTK (czeska agencja informacyjna) napastnik strzelał na jednym z oddziałów ambulatoryjnych. Celował z bliskiej odległości w głowy i szyje. Świadkowie mówią, że gdy wystrzelał magazynek, włożył pełny i znów zaczął strzelać.

Uciekł srebrnoszarym Renault Laguną. „Jest uzbrojony i niebezpieczny, proszę nie próbować go powstrzymywać i natychmiast wezwać 158!” – apelowała policja.

Ostrawa: Strzały w Czechach – finał

Interweniowały specjalne jednostki policji. Do akcji wprowadzono śmigłowce.

Przed godziną 11 policja poinformowała, że ścigany sprawca strzelaniny popełnił samobójstwo w aucie, zanim zatrzymali go funkcjonariusze: strzelił sobie w głowę.

Zabójca zabił sześć osób – cztery osoby zginęły na miejscu, dwie w czasie akcji ratunkowej. Ofiary to czterech mężczyzn i dwie kobiety.

Wśród rannych są dwie osoby w stanie ciężkim.

Ostrawa: Kim jest sprawca strzelaniny

Według portalu iRozhlas.cz napastnik to 42-letni pracownik budowlany. Ze opublikowanego zdjęcia rozpoznał go szef firmy, w której pracował mężczyzna. – Twierdził, że jest poważnie chory i nikt nie chce go leczyć. W zeszłym miesiącu nie przychodził do pracy, dwa tygodnie temu przyszedł i powiedział, że jest na zwolnieniu lekarskim – powiedział pracodawca.

Jak przypomina RMF, w 2015 r. w Uherskim Brodzie 62-letni mężczyzna zabił w restauracji 8 osób, po czym popełnił samobójstwo. Z kolei w marcu tego roku 74-letni pacjent kliniki w Pradze otworzył ogień, bo przeszkadzały mu osoby będące w tym samym pokoju; zranił dwie, unieszkodliwiły go pielęgniarki.