Prezes Grażyna Bielawska nie widzi w tym nic niestosownego. Tłumaczy, że samochody, z których dotychczas korzystano, wymagają remontów. MEC ma 10-letniego opla omegę i 13-letniego opla vectrę. Z omegi często korzysta pani prezes. Do dyspozycji ma kierowcę. Teraz samochody zostaną sprzedane, a spółka kupi dwie toyoty: avensis i corollę. Już jest po przetargu. Wyposażenie? - Szczerze mówiąc, dokładnie nie wiem - przyznaje G. Bielawska. - Na pewno klimatyzacja, poduszki itp. Nie ma skórzanej tapicerki, za skóry już mi się kiedyś dostało. Przypomnijmy, że dwa lata temu prezes zamówiła do swojego gabinetu oraz dla członków zarządu bardzo drogie meble, m.in. skórzane. Po naszej publikacji w spółce interweniował prezydent Koszalina, który polecił okroić wydatki.
Grażyna Bielawska przyznaje, że w firmie zatrudniającej 234 osoby szykują się redukcje, bo... trzeba oszczędzać. - Spada sprzedaż ciepła i nie mogę płacić ludziom za to, że stoją. Ale dziś nie ma dokładnych ustaleń. Jest przygotowywany plan rozwoju, który wymaga konsultacji ze związkami i zatwierdzenia przez Radę Nadzorczą.
MEC zna też najprostszą metodę na dodatkowe pieniądze. To wprowadzenie podwyżek. Doświadczyli tego mieszkańcy Koszalina, którzy od kwietnia płacą za ciepło prawie 5 procent więcej.
Skoro spółka musi oszczędzać, to może należało się zastanowić nad kupnem tańszych samochodów? - Pieszo mamy chodzić? Syrenkę kupić? - odpowiada G. Bielawska. - Nie wiem, czy są tańsze samochody. A oszczędzać na takich zakupach mogą bogaci, bo potem i tak trzeba w samochód inwestować.
Sprawdziliśmy, jak radzą sobie w innych spółkach miejskich w naszym regionie. W koszalińskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej mają 9-letnie renault laguna, w "wodociągach" 8-letnie daewoo. Szef komunikacji miejskiej w Koszalinie jeździ swoim prywatnym samochodem.
W Szczecinku kierowcę i służbowego daewoo lanosa mają w energetyce cieplnej. Natomiast w "wodociągach" szefostwo jeździ 3-letnim renault kangoo, a w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej 8-letnim polonezem.
Zarząd kołobrzeskiego MEC w podróże służbowe wyrusza 1,5-rocznym peugeotem partnerem, wartym ok. 45 tysięcy złotych. 2-letniego opla astrę wartego 30 tys. zł mają w Towarzystwie Budownictwa Społecznego w Kołobrzegu. Zarząd Portu Morskiego nie ma i nigdy nie miał służbowego auta. Tu jeżdżą własnymi. Oczywiście, dostają za to "kilometrówkę".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?