Pomysłowość ludzka nie zna granic... Przekonali się o tym ostatnio pasażerowie miejskiej "dwunastki".
Kilka dni temu strażnicy miejscy zostali wezwani przez kierowcę autobusu miejskiego do interwencji. - Było jakoś tak po godzinie 19 - relacjonuje Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie. - Kierowca autobusu linii nr 12, w rejonie al. Armii Krajowej zauważył młodego mężczyznę, który... sprawdzał bilety pasażerom.
- Kierowca zareagował błyskawicznie. Zatrzymał autobus i zamknął pojazd od środka, a następnie sięgnał po telefon i zadzwonił do nas - opowiada dalej komendant.
Strażnicy, którzy przyjechali na miejsce, sprawdzili delikwenta, który udawał "kanara". Zatrzymanym okazał się 27-letni mieszkaniec gminy Będzino. Na szyi miał tzw. smycz, a na niej... włoski bilet autobusowy, który miał sprawiać wrażenie identyfikatora, jakimi posługują się prawdziwi kontrolerzy biletów.
Mężczyzna był trzeźwy. Od nikogo nie wyłudził żadnych pieniędzy. Jak wobec tego tłumaczył całe zdarzenie?
- Powiedział, że chciał się popisać przed kolegą i dlatego udawał kontrolera. No i że nie miał złych zamiarów - mówi komendant Piotr Simiński.
Tylko, że w autobusie nikogo takiego, kto mógłby choć w pewnym stopniu przypominać owego "kolegę" - nie było. Rozpłynął się w powietrzu?
Strażnicy wezwali do zatrzymanego policjantów. Ci z kolei przejęli zatrzymanego 27-latka i zabrali go do komendy. Tam farbowany kontroler znowu musiał się tłumaczyć ze swojego dowcipu. Słono go ten żart kosztował. Policjanci wręczyli mu 500-złotowy mandat. A
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?