Socjalne baraki przy ulicy Artyleryjskiej to w Kołobrzegu chyba najgorszy z możliwych adresów do zamieszkania. Przyznają to sami lokatorzy zrujnowanych budynków.
Teraz od strony ulicy władze miasta zafundowały ludziom jeszcze płot ze srebrnej blachy falistej. Mieszkańcom kojarzy się on jednoznacznie.
- Może i będzie bezpieczniej, bo piaskownica dla dzieci jest praktycznie przy samej ulicy - powiedziała nam młoda kobieta (dane do wiad. red.). - Ale za to teraz czuję się trochę jak w getcie. Jesteśmy zupełnie odgrodzeni od świata. Z każdej strony coś nas zasłania. Jak nie płot to inne budynki. Siatka albo jakiś żywopłot byłyby dużo lepszym rozwiązaniem.
Urząd Miasta, który zdecydował o postawieniu 40-metrowego płotu, broni swojego pomysłu. Jak nas wczoraj poinformowano, płot stanął po to, by chronić dzieci przed tragicznymi często w skutkach wtargnięciami na ulicę.
- Do tej pory była w tamtym miejscu siatka. Była notorycznie niszczona - mówi Michał Kujaczyński, rzecznik Urzędu Miasta. - Postanowiliśmy więc, że stanie tam coś trwalszego. Robimy to w trosce o bezpieczeństwo ludzi, którzy tam mieszkają. Szczególnie dzieci, które zdarza się, że bawią się tuż przy samej ulicy.
W magistracie mówią, że płot na pewno zostanie, a mieszkańcy muszą się pogodzić z jego istnieniem. Zresztą może problem rozwiąże się sam, bo stan techniczny budynków jest tak zły, że powinny zostać pilnie rozebrane.
Najgorzej jest z barakiem nr 25, w którym jest 11 mieszkań. W pozostałych dwóch barakach jest jeszcze 39 lokali. W sumie mieszka w nich 132 lokatorów. Tyle wykazują przynajmniej rejestry Kołobrzeskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, które administruje barakami, bo wiadomo, że w rzeczywistości mieszka tam dużo więcej osób.
- Przekwaterowania będą przeprowadzane jak tylko uzyskamy lokale zastępcze dla tych ludzi - poinformowano nas w KTBS. - Lokatorzy baraku numer 25 zostaną przeprowadzeni w pierwszej kolejności, prawdopodobnie do końca tego roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?