Oznakowanie stref parkingowych w Kołobrzegu nie do końca czytelne

- W czasie gdy byli inkasenci parkingowi, podchodził do samochodu pan w odblaskowej kamizelce, wystawiał bilecik i klient od razu wiedział, że jest w strefie płatnego parkowania - napisał do "Głosu" Ireneusz Jurgow.

- O tym, że trafiliśmy do strefy, informowały także tabliczki przy miejscach postoju. Teraz, po zmianie, pojawiły się słupki parkometrów, a wraz z nimi bałagan. Rajcy miejscy ustalili położenie stref i są zadowoleni. Tylko że zwykły śmiertelnik z innego miasta nic o tym nie wie, a informacji nie wyczyta ze znaków drogowych - podsumowuje Czytelnik. Przypomina, że taka niewiedza może się zakończyć mandatem w wysokości 50 zł.

Na poparcie swoich słów Czytelnik dołączył zdjęcia, na których wskazał miejsca w ścisłym centrum, gdzie jego zdaniem stref nie oznakowano właściwie.

Sprawdziliśmy. Wystarczyło przejść się w okolice ratusza, by zrozumieć, co ma na myśli Czytelnik. Miejsca postojowe na krótkim odcinku ul. Ratuszowej od Armii Krajowej do Urzędu Miasta na mapce umieszczonej na stronie internetowej Komunikacji Miejskiej oznaczone są jako należące do strefy. Ale z tzw. znaków pionowych na początku Ratuszowej wyczytaliśmy jedynie, że możemy tu zaparkować, byle wzdłuż, stając na chodniku. O tym, że postój jest płatny nie było mowy. Wczoraj za szybą żadnego z samochodów nie zauważyliśmy parkomatowego biletu.

- Projekt nowej organizacji ruchu, wraz z oznakowaniem stref, na zlecenie naszej spółki wykonywali uprawnieni drogowcy - tłumaczył wczoraj zapytany przez nas Andrzej Olichwiruk. - Zgodnie z ustawą oznakowanie pionowe informujące o strefach płatnego parkowania musi znajdować się na granicach tych stref. Ustawiliśmy je przy wlotach i wylotach objętych strefami ulic.

Z prezesem KM umówiliśmy się na dziś na zbadania sprawy na miejscu. Sprawdzimy z nim wskazane przez Czytelnika miejsca. Jeśli i Państwo mają uwagi do oznakowania stref, prosimy o telefony: 0697-770-116.