Pacjentka niezadowolona z nocnej pomocy lekarskiej w Białogardzie

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
pixabay.com
W niedzielę o godz. 9 rano nie było tu żadnego lekarza, kobieta z gorączką musiała więc jechać do innej placówki. Tak nam opowiada. Prezes szpitalnej spółki zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą.

Chodzi o nocną i świąteczną pomoc lekarską, świadczoną w białogardzkim szpitalu. Nasza Czytelniczka opowiedziała nam historię, która przydarzyła się jej tutaj minionej niedzieli. Jej opowieść jest dość długa, bardzo emocjonalna. Sprowadza się jednak do dwóch kwestii: braku lekarza na dyżurze oraz braku konkretnej informacji dla pacjentów, a także niezbyt dobrze zorientowanej w bieżącej sytuacji załodze. Bo pacjentka otrzymała trzy różne odpowiedzi, gdy zapytała o lekarza.

Wirus z Chin w Koszalinie? Podejrzenie koronawirusa w Koszalinie. Na oddział szpitala trafił pacjent z infekcją

List przekazaliśmy, za pośrednictwem starosty powiatu, prezesowi Regionalnego Centrum Medycznego Zygmuntowi Basiowi. Prezes nie kazał nam długo czekać na wyjaśnienia.

- Przeprowadziłem szybkie dochodzenie i mam już sporą wiedzę o tym zdarzeniu - zaczął prezes.

- Faktem jest, że gdy pacjentka pojawiła się w szpitalu w nocnej i świątecznej opiece medycznej, lekarza dyżurnego nie było - przyznaje.

- Ale była to sytuacja wyjątkowa. Rano nie było pacjentów, a prawdą jest, że pełniąc dyżur świąteczny, mamy też obowiązek wyjeżdżać na wizyty domowe. Oczywiście muszą być spełnione pewne warunki: osoba starsza, niepełnosprawna, przewlekle chora. I właśnie do takiego pacjenta pojechała dyżurująca u nas tego dnia pani doktor - mówi dalej prezes. Zapewnia, że pacjentka była o tym informowana i proszono ją, by poczekała.

- Przyjmował też lekarz w Izbie Przyjęć. Ale pani - tak ustaliłem z pracującym tego dnia personelem medycznym - była wzburzona i rzuciła, że nie chce już od nas pomocy i jedzie do innego szpitala. Tak też zrobiła. Sprawdziłem, że tego dnia lekarz przyjął aż 57 pacjentów, dlatego absolutnie nie może być mowy o tym, że lekarza na dyżurze nie było. Oczywiście pacjentka mogła i miała prawo się zdenerwować, ale zapewniam, nocna i świąteczna pomoc medyczna u nas działa.

Lekarz z koszalińskiego SOR usłyszał zarzut. Pobił ratownika?

Zobacz także: Koszalin: Katarzyna Kaczmarek, koordynator oddziału neurologii Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie o profilaktyce przeciwudarowej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 24

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
25 lutego, 14:10, Gość:

Białogard, opieka medyczna? Śmiech na sali. Pielęgniarki nie zachęcają raczej do oczekiwania na lekarza tylko próbują wypchnąć pacjenta do innej placowki. Nie wiem nad czym się rozczulacie? Płacimy składki i nie chce żeby ktoś decydowal za mnie kiedy udać się na SOR czy na doraźna.Sam decyduje o tym czy moje życie jest zagrożone czy nie. 90%wypowiadajacych się choć raz bez zagrożenia życia skorzystało z ww opieki więc komentarze typu "blokowanie kolejki" czy obelgi pod czyimś adresem to kompletna żenada.

25 lutego, 22:25, Gość:

Żenadą jest twierdzenie typu ja płacę podatki i żądam tego czy tamtego.

To pielęgniarka łaskawej Pani czy Panu ma zachęcać do oczekiwania w jaki sposób? Kawkę ma zaparzyć? Radio włączyć czy jak?

Bo nie rozumiem tego.

G
Gość
25 lutego, 14:10, Gość:

Białogard, opieka medyczna? Śmiech na sali. Pielęgniarki nie zachęcają raczej do oczekiwania na lekarza tylko próbują wypchnąć pacjenta do innej placowki. Nie wiem nad czym się rozczulacie? Płacimy składki i nie chce żeby ktoś decydowal za mnie kiedy udać się na SOR czy na doraźna.Sam decyduje o tym czy moje życie jest zagrożone czy nie. 90%wypowiadajacych się choć raz bez zagrożenia życia skorzystało z ww opieki więc komentarze typu "blokowanie kolejki" czy obelgi pod czyimś adresem to kompletna żenada.

Żenadą jest twierdzenie typu ja płacę podatki i żądam tego czy tamtego.

G
Gość
25 lutego, 18:42, Gość:

dopłacanie do wizyt i leczenia to najlepsza droga, skończą się kolejki i psioczenie. Naprawdę chory człowiek zapłaci 20 czy 50 zł dopłaty, na nic się nie obejrzy, a taki co nie musi zazwyczaj zrezygnuje,bo za te pieniądze kupi sobie leki w aptece i poczeka na wizytę w swojej przychodni.Mamy kapitalizm, wszędzie za wszystko się płaci, a drogie usługi medyczne mają być zawsze i dla każdego na zawołanie-utopia. Nie wspominając o tym, że ogromna część społeczeństwa nie płaci żadnych składek a ma prawo do świadczeń.CHORE

Też tak uważam. A nie przychodzą na ostry dyżur z bólem od paru miesięcy. Jeszcze lekarz ma zjawić się w ciągu minuty bo u rodzinnego lekarz przyjmuje wszysykich od razu i bez kolejki.

G
Gość

dopłacanie do wizyt i leczenia to najlepsza droga, skończą się kolejki i psioczenie. Naprawdę chory człowiek zapłaci 20 czy 50 zł dopłaty, na nic się nie obejrzy, a taki co nie musi zazwyczaj zrezygnuje,bo za te pieniądze kupi sobie leki w aptece i poczeka na wizytę w swojej przychodni.Mamy kapitalizm, wszędzie za wszystko się płaci, a drogie usługi medyczne mają być zawsze i dla każdego na zawołanie-utopia. Nie wspominając o tym, że ogromna część społeczeństwa nie płaci żadnych składek a ma prawo do świadczeń.CHORE

G
Gość
25 lutego, 9:06, LogicznieMyślący:

3 pacjentów po 20minut = 1 godzina

6p =2h

12p= 4h

24p= 8h

48p=16h

A tam było ich aż 57 pacjentów. Ciekawy akrykuł. Do tego jeszcze wizyty w domu...

25 lutego, 10:45, Gość:

Zajrzenie do gardła i osłuchanie to kwestia 3 minut plus 3 minuty na receptę to 6bminut. Plus kolejne 3 minuty na inne czynności tj. rozebranie się i ubranie pacjenta choć przeważnie przy przeziębieniu wystarczy bluzkę unieść do góry to w sumie 9 minut. Tak więc nie wiem po co pacjentowi 20 minut i lekarzowi też. Poz pacjenci są rejestrowani co 10 minut więc w świątecznej też chyba więcej czasu nie potrzebują

25 lutego, 11:18, Gość:

Skoro przyjmują w tak ekspresowym tempie to skąd kolejki????

25 lutego, 12:55, Gość:

No jeśli na świąteczna opieke w jednej godzinie przychodzi 15 osób i co chwilę ktoś dochodzi to siła rzeczy są kolejki. W poz na 8 rano nie przychodzi 20 osób jeśli są rejestrowani na konkretną godzinę. Proste. A poza tym na świąteczna opieke i na SOR latacie z każdym pierdnięciem. Lekarz też człowiek i ma prawo do odpoczynku, wolnego weekendu czy urlopu. Ludzie wymagają by był dostępny 24h 7 dni w tygodniu. Nie da się.

25 lutego, 15:30, Gość:

Czyli najlepiej nie korzystać z żadnej opieki, nikomu nie przeszkadzac i leczyć się samemu. Nie chodzić na doraźna czy sor, nie denerwować lekarzy i pielegniarek sama swoją obecnością?

zgadza się, większość infekcji sama się leczy

G
Gość
25 lutego, 9:06, LogicznieMyślący:

3 pacjentów po 20minut = 1 godzina

6p =2h

12p= 4h

24p= 8h

48p=16h

A tam było ich aż 57 pacjentów. Ciekawy akrykuł. Do tego jeszcze wizyty w domu...

25 lutego, 10:45, Gość:

Zajrzenie do gardła i osłuchanie to kwestia 3 minut plus 3 minuty na receptę to 6bminut. Plus kolejne 3 minuty na inne czynności tj. rozebranie się i ubranie pacjenta choć przeważnie przy przeziębieniu wystarczy bluzkę unieść do góry to w sumie 9 minut. Tak więc nie wiem po co pacjentowi 20 minut i lekarzowi też. Poz pacjenci są rejestrowani co 10 minut więc w świątecznej też chyba więcej czasu nie potrzebują

25 lutego, 11:18, Gość:

Skoro przyjmują w tak ekspresowym tempie to skąd kolejki????

25 lutego, 12:55, Gość:

No jeśli na świąteczna opieke w jednej godzinie przychodzi 15 osób i co chwilę ktoś dochodzi to siła rzeczy są kolejki. W poz na 8 rano nie przychodzi 20 osób jeśli są rejestrowani na konkretną godzinę. Proste. A poza tym na świąteczna opieke i na SOR latacie z każdym pierdnięciem. Lekarz też człowiek i ma prawo do odpoczynku, wolnego weekendu czy urlopu. Ludzie wymagają by był dostępny 24h 7 dni w tygodniu. Nie da się.

25 lutego, 15:30, Gość:

Czyli najlepiej nie korzystać z żadnej opieki, nikomu nie przeszkadzac i leczyć się samemu. Nie chodzić na doraźna czy sor, nie denerwować lekarzy i pielegniarek sama swoją obecnością?

25 lutego, 15:41, Gość:

Najlepiej czytać bez zrozumienia i komentować... Czy jak boli Cię głowa to bierzesz paracetamol czy kładziesz się do szpitala na miesiąc??? Ludzie bądźmy poważni... Jeśli trafisz kiedyś na SOR z wylewem, udarem czy zawałem i będziesz czekał w kolejce za 7 pacjentami, którzy mają tylko zwykły kaszel i przyszli po syrop i L4 to proszę daj znać, podyskutujemy wtedy. Z pewnymi dolegliwościami należy udać się do poz, z pewnymi do specjalisty a z pewnymi na SOR bądź wezwać pogotowie ratunkowe. I nie chodzi tu o to by nie chodzić i nie przeszkadzać lekarzom. Mój wpis dotyczył tworzących się kolejek i dlaczego powstają a niekiedy w ich wyniku dochodzi do dramatów.

A gdy podczas "bólu głowy" pojawia się krwotok z nosa, problem z widzeniem czy utrata przytomności to paracetamol załatwi sprawę? Czy położyć się do lozka i czekać?

G
Gość
25 lutego, 9:06, LogicznieMyślący:

3 pacjentów po 20minut = 1 godzina

6p =2h

12p= 4h

24p= 8h

48p=16h

A tam było ich aż 57 pacjentów. Ciekawy akrykuł. Do tego jeszcze wizyty w domu...

25 lutego, 10:45, Gość:

Zajrzenie do gardła i osłuchanie to kwestia 3 minut plus 3 minuty na receptę to 6bminut. Plus kolejne 3 minuty na inne czynności tj. rozebranie się i ubranie pacjenta choć przeważnie przy przeziębieniu wystarczy bluzkę unieść do góry to w sumie 9 minut. Tak więc nie wiem po co pacjentowi 20 minut i lekarzowi też. Poz pacjenci są rejestrowani co 10 minut więc w świątecznej też chyba więcej czasu nie potrzebują

25 lutego, 11:18, Gość:

Skoro przyjmują w tak ekspresowym tempie to skąd kolejki????

25 lutego, 12:55, Gość:

No jeśli na świąteczna opieke w jednej godzinie przychodzi 15 osób i co chwilę ktoś dochodzi to siła rzeczy są kolejki. W poz na 8 rano nie przychodzi 20 osób jeśli są rejestrowani na konkretną godzinę. Proste. A poza tym na świąteczna opieke i na SOR latacie z każdym pierdnięciem. Lekarz też człowiek i ma prawo do odpoczynku, wolnego weekendu czy urlopu. Ludzie wymagają by był dostępny 24h 7 dni w tygodniu. Nie da się.

25 lutego, 15:30, Gość:

Czyli najlepiej nie korzystać z żadnej opieki, nikomu nie przeszkadzac i leczyć się samemu. Nie chodzić na doraźna czy sor, nie denerwować lekarzy i pielegniarek sama swoją obecnością?

Najlepiej czytać bez zrozumienia i komentować... Czy jak boli Cię głowa to bierzesz paracetamol czy kładziesz się do szpitala na miesiąc??? Ludzie bądźmy poważni... Jeśli trafisz kiedyś na SOR z wylewem, udarem czy zawałem i będziesz czekał w kolejce za 7 pacjentami, którzy mają tylko zwykły kaszel i przyszli po syrop i L4 to proszę daj znać, podyskutujemy wtedy. Z pewnymi dolegliwościami należy udać się do poz, z pewnymi do specjalisty a z pewnymi na SOR bądź wezwać pogotowie ratunkowe. I nie chodzi tu o to by nie chodzić i nie przeszkadzać lekarzom. Mój wpis dotyczył tworzących się kolejek i dlaczego powstają a niekiedy w ich wyniku dochodzi do dramatów.

G
Gość
25 lutego, 9:06, LogicznieMyślący:

3 pacjentów po 20minut = 1 godzina

6p =2h

12p= 4h

24p= 8h

48p=16h

A tam było ich aż 57 pacjentów. Ciekawy akrykuł. Do tego jeszcze wizyty w domu...

25 lutego, 10:45, Gość:

Zajrzenie do gardła i osłuchanie to kwestia 3 minut plus 3 minuty na receptę to 6bminut. Plus kolejne 3 minuty na inne czynności tj. rozebranie się i ubranie pacjenta choć przeważnie przy przeziębieniu wystarczy bluzkę unieść do góry to w sumie 9 minut. Tak więc nie wiem po co pacjentowi 20 minut i lekarzowi też. Poz pacjenci są rejestrowani co 10 minut więc w świątecznej też chyba więcej czasu nie potrzebują

25 lutego, 11:18, Gość:

Skoro przyjmują w tak ekspresowym tempie to skąd kolejki????

25 lutego, 12:55, Gość:

No jeśli na świąteczna opieke w jednej godzinie przychodzi 15 osób i co chwilę ktoś dochodzi to siła rzeczy są kolejki. W poz na 8 rano nie przychodzi 20 osób jeśli są rejestrowani na konkretną godzinę. Proste. A poza tym na świąteczna opieke i na SOR latacie z każdym pierdnięciem. Lekarz też człowiek i ma prawo do odpoczynku, wolnego weekendu czy urlopu. Ludzie wymagają by był dostępny 24h 7 dni w tygodniu. Nie da się.

Czyli najlepiej nie korzystać z żadnej opieki, nikomu nie przeszkadzac i leczyć się samemu. Nie chodzić na doraźna czy sor, nie denerwować lekarzy i pielegniarek sama swoją obecnością?

G
Gość

Białogard, opieka medyczna? Śmiech na sali. Pielęgniarki nie zachęcają raczej do oczekiwania na lekarza tylko próbują wypchnąć pacjenta do innej placowki. Nie wiem nad czym się rozczulacie? Płacimy składki i nie chce żeby ktoś decydowal za mnie kiedy udać się na SOR czy na doraźna.Sam decyduje o tym czy moje życie jest zagrożone czy nie. 90%wypowiadajacych się choć raz bez zagrożenia życia skorzystało z ww opieki więc komentarze typu "blokowanie kolejki" czy obelgi pod czyimś adresem to kompletna żenada.

G
Gość

Również oczekiwałem na pomoc w białogardzkim szpitalu na świątecznej pomocy w lany poniedziałek 2019 r. Nie było żadnego lekarza. Numery telefonów pod którymi można było zasięgnąć informacji na tablicy ogłoszeń były celowo błędne(do dyrekcji, ordynatora oraz do oddziału NFZ). Dodatkowo numer oddziału NFZ pobrany z internetu czynny był tylko do 16 w dni robocze. Żeby było śmiesznie donos do urzędu skarbowego można złożyć 24h

G
Gość
25 lutego, 9:06, LogicznieMyślący:

3 pacjentów po 20minut = 1 godzina

6p =2h

12p= 4h

24p= 8h

48p=16h

A tam było ich aż 57 pacjentów. Ciekawy akrykuł. Do tego jeszcze wizyty w domu...

25 lutego, 10:45, Gość:

Zajrzenie do gardła i osłuchanie to kwestia 3 minut plus 3 minuty na receptę to 6bminut. Plus kolejne 3 minuty na inne czynności tj. rozebranie się i ubranie pacjenta choć przeważnie przy przeziębieniu wystarczy bluzkę unieść do góry to w sumie 9 minut. Tak więc nie wiem po co pacjentowi 20 minut i lekarzowi też. Poz pacjenci są rejestrowani co 10 minut więc w świątecznej też chyba więcej czasu nie potrzebują

25 lutego, 10:55, Gość:

jak nie ma się żadnej wiedzy to właśnie takie bzdury się wypisuje....10minutowa wizyta to ironia i ochłap dla pacjenta, wkurzony i spieszący się lekarz, diagnoza toto-lotek a najczęściej brak diagnozy, recepta albo nie i wypad. Dziękuje za takie coś, wolę zapłacić za prawdziwą wizytę, gdzie lekarz ma dla mnie czas , dokładnie zbada i wytłumaczy co i jak. Jeśli chodzi o dziecko to w ogóle nie ma o czym mówić , wizyta u pediatry tylko prywatnie.

Podstawą jest to by mieć wiedzę czemu służy nocna i wiateczna opieka zdrowotna. W artykule jest napisane, że pacjentka przyszła z gorączką. I ok, jeśli nagle zacznę gorączkować, temperatura jest bardzo wysoka, źle się czuję, mimo przyjęcia leków przeciwgorączkowych objawy nadal się utrzymują to idę w nocy czy też w sobotę czy niedzielę po pomoc. Ale jeśli od miesiąca mam problemy z sercem, ostrymi bulami brzucha, bólem w kolaniev, barku czy w tyłku to idę do swojego lekarza rodzinnego i tam oczekuję diagnozy i leczenia ewentualnie skierowania na badania czy do specjalisty. Kolejki na sorach czy w świątecznej opiece są właśnie przez idiotow którzy idą z każdym bzdetem i oczekują kompleksowej diagnostyki. A później telewizja trąbi że na sorze zmarł pacjent bo długo czekał w kolejce. No właśnie, zmarł bo czekał za Baranami co ich paluszek zabolał... Niech ktoś napisze ilu z 10 czekających pacjentów na sorze wymaga natychmiastowej pomocy medycznej a ilu mogłoby spokojnie pójść do lekarza rodzinnego. Z moich obserwacji wynika że 6 na 10 w ogóle nie powinno być na sorze.

G
Gość
25 lutego, 9:06, LogicznieMyślący:

3 pacjentów po 20minut = 1 godzina

6p =2h

12p= 4h

24p= 8h

48p=16h

A tam było ich aż 57 pacjentów. Ciekawy akrykuł. Do tego jeszcze wizyty w domu...

25 lutego, 10:45, Gość:

Zajrzenie do gardła i osłuchanie to kwestia 3 minut plus 3 minuty na receptę to 6bminut. Plus kolejne 3 minuty na inne czynności tj. rozebranie się i ubranie pacjenta choć przeważnie przy przeziębieniu wystarczy bluzkę unieść do góry to w sumie 9 minut. Tak więc nie wiem po co pacjentowi 20 minut i lekarzowi też. Poz pacjenci są rejestrowani co 10 minut więc w świątecznej też chyba więcej czasu nie potrzebują

25 lutego, 11:18, Gość:

Skoro przyjmują w tak ekspresowym tempie to skąd kolejki????

No jeśli na świąteczna opieke w jednej godzinie przychodzi 15 osób i co chwilę ktoś dochodzi to siła rzeczy są kolejki. W poz na 8 rano nie przychodzi 20 osób jeśli są rejestrowani na konkretną godzinę. Proste. A poza tym na świąteczna opieke i na SOR latacie z każdym pierdnięciem. Lekarz też człowiek i ma prawo do odpoczynku, wolnego weekendu czy urlopu. Ludzie wymagają by był dostępny 24h 7 dni w tygodniu. Nie da się.

G
Gość
25 lutego, 10:03, Gość:

W Połczynie też to samo szpital jest ok ale pewna pani doktor odeslala nas z niczym twierdząc że dziecku nic nie jest. Gorączka 39.8 przez 3 dni płacz wymioty ...to jeszcze pretensje miała że nie umiem dziecku gorączki zbić... A w poniedziałek u naszego lekarza zapalenie gardła i ucha oczywiście antybiotyk.

25 lutego, 10:47, Gość:

i co z tego? chyba masz bardzo dużo wolnego czasu, skoro marnujesz go na bezsensowną pisaninę

I vice versa ?

G
Gość
25 lutego, 07:08, Aaaaa:

A w Darłowie na nocnym dyzurze sa ratownicy medyczni ktorzy nie moga wystawic recepty a tylko poradzic np zeby wziac aspiryne. Smiech az posikac sie mozna z takiej pomocy

Bo w Darłowie burmistrzem jest papierowy lekarz i on wie co pacjentom potrzeba.

G
Gość
25 lutego, 9:06, LogicznieMyślący:

3 pacjentów po 20minut = 1 godzina

6p =2h

12p= 4h

24p= 8h

48p=16h

A tam było ich aż 57 pacjentów. Ciekawy akrykuł. Do tego jeszcze wizyty w domu...

25 lutego, 10:45, Gość:

Zajrzenie do gardła i osłuchanie to kwestia 3 minut plus 3 minuty na receptę to 6bminut. Plus kolejne 3 minuty na inne czynności tj. rozebranie się i ubranie pacjenta choć przeważnie przy przeziębieniu wystarczy bluzkę unieść do góry to w sumie 9 minut. Tak więc nie wiem po co pacjentowi 20 minut i lekarzowi też. Poz pacjenci są rejestrowani co 10 minut więc w świątecznej też chyba więcej czasu nie potrzebują

Skoro przyjmują w tak ekspresowym tempie to skąd kolejki????

Wróć na gk24.pl Głos Koszaliński
Dodaj ogłoszenie