Paliwa w Koszalinie znowu są najdroższe. Brakuje taniej stacji samoobsługowej

Wczorajsze ceny paliw, nawet na taniej z założenia stacji należącej do spółki miejskiej MZK, były wyższe od tych na przykład w Bytowie aż o 20 groszy. Na stacji Orlen w miejscowości Kołczygłowy – trasa ze Słupska do Kościerzyny - litr benzyny bezołowiowej Pb95 kosztował poniżej 4,80 złotego.

Tymczasem nasza, tania przecież z założenia stacja MZK, proponowała to samo paliwo po 4,93 zł za litr. Jeszcze drożej było na stacjach Orlen, Shell, BP, Circle K, na których za bezołowiową 95-oktanową musieliśmy płacić od 4,95 do nawet 4,99 złotego za litr, czyli ponad 20 groszy więcej.

- Paliwo w Koszalinie jest po prostu koszmarnie drogie – komentują kierowcy.

– Właśnie wracam z Gdańska. Tam bezołowiowa Pb95 kosztuje już 4,70 zł za litr. Jest więc blisko 30 groszy różnicy na naszą, mieszkańców Koszalina, szkodę. A jeśli chodzi o olej napędowy, jest jeszcze gorzej. Na stacji MZK Koszalin litr ON kosztuje 5,17 zł, w Słupsku kosztował 4,78 złotego. To prawie 40 groszy różnicy! – alarmują.

- Powiem tak: przed każdymi wyborami ceny na stacjach Orlen w całym kraju stają się niższe. Są wręcz poniżej granicy dochodu - odpowiada na pytanie kierowców o drożyznę w Koszalinie, Andrzej Bacławski, prezes MZK Koszalin.

– A my przez to cierpimy. Czy uwierzycie państwo, że my na jednym litrze zarabiamy tylko 3 grosze? – pyta.

- Owszem, gdyby to była stacja samoobsługowa, generowałaby mniejsze koszty i moglibyśmy ceny obniżyć. Ale w tej chwili to niemożliwe – dodaje.

Zauważa jednak, że gdyby w mieście pojawiła się taka stacja – samoobsługowa, a takie działają w Słupsku, Szczecinku, Gdańsku – to zapewne zmusiłoby to wszystkich do obniżenia cen paliw w Koszalinie.

Zobacz także Ekspert: W 2020 r. branża leasingowa może udzielić finansowania o wartości przekraczającej 82,7 mld zł