Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Ireneusz z Przeradza walczy o zdrowie. Możemy mu pomóc

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Pan Ireneusz Stolarski był wysportowanym, kochającym przyrodę mieszkańcem Przeradza. Dziś walczy o powrót do normalnego życia
Pan Ireneusz Stolarski był wysportowanym, kochającym przyrodę mieszkańcem Przeradza. Dziś walczy o powrót do normalnego życia archiwum rodzinne
Ireneusz Stolarski z Przeradza (gmina Grzmiąca) w dojrzałym wieku rozpoczyna naukę życia od nowa. Wszystko po fatalnym wypadku. Możemy mu pomóc.

Dramat rozegrał się pod koniec kwietnia. Pan Ireneusz pracował w ogrodzie. W pewym momencie stracił równowagę i spadł z drabiny, z wysokości około 8-10 metrów. Został przetransportowany przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Pile.

- Pierwsze badanie tomografem komputerowym wykazało rozległe stłuczenie mózgowia, wieloodłamowe złamanie kości potylicznej, złamanie kości podstawy czaszki, piramidy kości skroniowej, obrzęk mózgu, obrzęk płuc, złamania w obrębie kręgosłupa, złamanie 12 żeber - piszą bliscy pana Irka. To niestety nie był koniec - badanie następnego dnia zamroziło krew w żyłach.

Pojawił się przymózgowy krwiak, który powoli rozlewał się w namiocie móżdżku. Lekarze z powodu rozległych obrażeń i silnego uszkodzenia mózgu kazali przygotować się na najgorsze… Ale organizm pana Stolarskiego się nie poddał. Jego bliscy również. - To był dla nas bardzo ciężki okres - piszą. - Ze względu na sytuację związana z koronawirusem nie mogliśmy wchodzić na oddział szpitalny. Możliwy był jedynie kontakt telefoniczny, nie mogliśmy być przy nim, nie mogliśmy go dotknąć, zobaczyć, przytulić, Gdy po dwóch tygodniach został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej, nie było nas. Był sam - zszokowany, przestraszony i odizolowany.

Nasz bohater spędził w szpitalach 63 dni. 25 czerwca trafił do ośrodka rehabilitacyjnego pod Gryficami. I walczy dalej o odzyskanie sprawności. - Aktualnie Irek nie potrafi się samodzielne poruszać, ma połowiczny lewostronny niedowład, na wózku inwalidzkim potrafi wytrzymać jedynie krótki czas i potrzeba jeszcze wielu miesięcy pracy i rehabilitacji, by znów stanął na nogi - pisze Filip Marcinczak, zięć pana Irka.

Ireneusz Stolarski prowadził wcześniej aktywny tryb życia, nie potrafił usiedzieć na jednym miejscu. Uwielbiał las, przyrodę i wysiłek fizyczny. W młodości biegał w zawodach na średnich i długich dystansach, odnosząc sporo sukcesów. Teraz ta wytrwałość i siła zdobyta wówczas się przydaje. Mozolna rehabilitacja wymaga hartu ducha, ale także sporych środków finansowych. Stąd apel bliskich o pomoc w powrocie do zdrowia. - Kwota którą chcemy uzbierać pozwoliłaby nam na kolejne rehabilitacje, dodatkowe zabiegi, leki, pampersy i konsultacje lekarskie - piszą.

Na stronie zrzutka.pl uruchomili zbiórkę funduszy. Kwota, jaka jest potrzeba (40 tys. zł) to dużo, ale też szybko rośnie. - Musimy szczerze przyznać, że nie spodziewaliśmy się tak wspaniałego odzewu - piszą bliscy. Wpłat można dokonywać za pośrednictwem strony zrzutka.pl/irek

W piątek, 28 grudnia w Filharmonii Koszalińskiej, odbył się charytatywny koncert wspomagający Centrum Pielgrzymkowo-Turystycznym, które zajmuje się rewitalizacją Góry Chełmskiej.Zobacz także: Bieg Sylwestrowy w Koszalinie

Koncert charytatywny w Filharmonii Koszalińskiej [ZDJĘCIA]

Zobacz także: Koszalin: 5. PKO Bieg Charytatywny na stadionie Bałtyku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo