Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasażerowie na dworcu kolejowym w Koszalinie zostawieni bez informacji

Joanna Boroń
Choć od opisanych przez Czytelnika zdarzeń minęło kilka dni, na koszalińskim dworcu megafony jeszcze nie działają.
Choć od opisanych przez Czytelnika zdarzeń minęło kilka dni, na koszalińskim dworcu megafony jeszcze nie działają. Radek Koleśnik
Na koszalińskim dworcu PKP od jakiegoś czasu nie działają megafony. Efekt? Podróżni są kompletnie pozbawieni bieżącej informacji.

Nasz Czytelnik wraz z rodziną (w tym dwójką małych dzieci) wybierał się na drugi koniec Polski. By dotrzeć pociągiem do miejsca przeznaczenia musiał ułożyć precyzyjny plan, który zakładał kilka przesiadek. Problemy pojawiły się już na samym początku podróży.

- Czekaliśmy na nasz pociąg na peronie w Koszalinie. Pociąg nie przyjechał. Mijały kolejne minuty. Czekaliśmy cierpliwie. W końcu jeden z nowych pasażerów powiedział, że usłyszał, iż pociąg Pogoria ma dwie godziny spóźnienia - relacjonuje Czytelnik. - Byliśmy wzburzeni, że tego typu informacji nie podano przez megafony, ale okazało się, że te nie działają. Cóż, taka awaria może się przydarzyć. Ale czy w takim przypadku, któryś z pracowników dworca nie powinien się pofatygować by poinformować o tym pasażerów, którzy czekają na peronie? Dla mnie to oczywiste. Skoro było wiadomo, że pociąg przyjedzie za dwie godziny to można nas było przekierować do poczekalni, uspokoić.

Wzburzony Czytelnik udał się do kasy biletowej by potwierdzić informacje o spóźnieniu. - Usłyszałem, że pociąg rzeczywiście się spóźni. Potem po informacje poszła moja żona. Denerwowaliśmy się, bo w Stargardzie mieliśmy pierwszą z przesiadek. Z kasy wróciła ze łzami w oczach i z drukiem, na którym - jak ją poinformowała pani z okienka - może złożyć reklamację - opowiada pechowy pasażer. - W końcu z rozkładu jazdy pociągów wybrałem numer do infolinii PKP Intercity i tam uzyskałem wszystkie potrzebne informacje. Dowiedziałem się, że był wypadek na trasie i dlatego Pogoria ma 130 minut spóźnienia.

To, że rodzina Czytelnika dotarła na miejsce, zawdzięcza konduktorowi, który zgłosił, że w spóźnionej Pogorii są pasażerowie, którzy się muszą przesiąść w Stargardzie. - Pociąg na szczęście na nas poczekał - mówi Czytelnik. - Ale nie zmienia to faktu, że jako pasażer PKP jestem oburzony całą sytuacją. Chciałbym by w roli pasażerów znaleźli się pracownicy dworca. Myślę, że to by im dało do myślenia.

Przygody naszego Czytelnika opisaliśmy Karolowi Jakubowskiemu z Biura Promocji i Komunikacji PKP. - Spóźnienia pociągów, te związane z pracami na torach, albo takie spowodowane wypadkami, to coś czego nie możemy uniknąć - mówi. - Ale pasażer nie powinien być zostawiony sam sobie, powinien być informowany na bieżąco. I bardzo ubolewam nad tym, że na koszalińskim dworcu tego zabrakło.

Nasz rozmówca obiecał się sprawie bliżej przyjrzeć. O wynikach jego wewnętrznego śledztwa poinformujemy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!