Pasieka w mieście? To owocna lokalizacja! Własne ule ma MPS

- Ule w mieście zobaczyłam po raz pierwszy w Warszawie. Dokładnie w przemysłowej części Służewca - wspomina Wanda Stypułkowska, prezes MPS International.

- Jako społeczeństwo musimy bardziej dbać o zagrożoną populację pszczół, dlatego zaproponowałam pracownikom stworzenie pasieki.

Na terenach zielonych przy zakładzie, w otoczeniu krzewów dzikiej róży, stanęło dziesięć uli. Opiekować się nimi będzie Paweł Hawran, właściciel „Pasieki z pasją Hawran”. Pszczelarza przedstawiliśmy na łamach „Głosu”. Opatentował maszynę, która pozwala nakładać miód do słoików na zimno. - Rozgrzanie miodu postarza go, dlatego nie stosujemy tej metody - powiedział.

Postarza i zabija m.in. biopierwiastki i ciała odpornościowe.Pszczoły w mieście wytwarzają miód, ale to nie jest ich główne zadanie. Zapylają kwiaty, co gwarantuje zróżnicowaną roślinność i utrzymywanie prawidłowego funkcjonowania ekosystemu.

- W Europie około 84 proc. gatunków roślin potrzebuje zapylania. Tymczasem w niektórych państwach Unii liczba pszczelich rodzin zmniejszyła się w ostatnich latach o ponad połowę. W MPS chcemy przyczyniać się do zrównoważonego rozwoju - podkreślił Marcin Napierała z MPS. Nie jest to jedyny wkład spółki w ochronę środowiska.

- Wybudowaliśmy podoczszczalnię ścieków, korzystamy z oleju palmowego pochodzącego z certyfikowanych upraw, wdrożyliśmy technologię ograniczającą emisję dwutlenku węgla do atmosfery - wyliczał.

W ubiegłą sobotę działalność tę doceniła Północna Izba Gospodarcza, przyznając firmie tytuł Pracodawcy Pomorza 2019 w kategorii społeczna odpowiedzialność biznesu - firma aktywna lokalnie oraz wykazująca dbałość o środowisko. Teraz również o pszczoły.

Zobacz także Koncert VooVoo w Filharmonii Koszalińskiej

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego