Chodzi o kanał jamneński w Unieściu, a właściwie to, czego tam nie ma. Żeglarze żądają dokończenia inwestycji - budowy śluzy dla jachtów, bo w tej chwili jezioro Jamno zostało odcięte od Bałtyku.
W tej sprawie na początku miesiąca przeprowadzili nawet protest na kanale. Ale ponieważ nikt z podejmujących decyzje wtedy się nie pokazał, uznano, że trzeba wysłać do marszałka oficjalną odezwę. - Na kanale pojawiły się wrota sztormowe, które po prostu uniemożliwiły wpływanie i wypływanie jakichkolwiek jednostek z jeziora - krótko tłumaczy powód akcji Jerzy Kucharski, reprezentujący żeglarską brać z regionu. Przypomnijmy, obok wrót miała powstać specjalna śluza dla jachtów. Inwestycja była już zakontraktowana, miała się rozpocząć przed wakacjami, a zakończyć w październiku tego roku. Nic z tego - zatrzymanie szefa Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych oraz właściciela firmy, która wygrała przetarg spowodowało, że roboty budowlane nawet się nie rozpoczęły. I tak jest do dziś.
Ale protestują i żądają zdecydowanych decyzji także wędkarze. - Apelujemy do marszałka także o to, by uwzględnił w projekcie budowę przepławki dla ryb. W tej chwili, przez te wrota, jezioro ubożeje. Szlachetne ryby tu nie wpływają, a sinice na akwenie powodują, że Jamno po prostu umiera - alarmuje Jerzy Makara, reprezentujący wędkarzy z regionu koszalińskiego.
W Szczecinie zapewniają, że inwestycja będzie przeprowadzona. Trwa jej przeprojektowywanie. Ale dokładnych terminów rozpoczęcia budowy rzeczywiście nikt nie był w stanie nam podać.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?