Pieją kury, pieją w Koszalinie, a sąsiad się piekli

Jednocześnie na mocy uchwały nr XXVII/414/2012 Rady Miejskiej w Koszalinie z dnia 20 grudnia 2012 roku "dopuszcza się utrzymanie zwierząt gospodarskich na terenach wyłączonych z produkcji rolnej w zabudowie jednorodzinnej i zagrodowej pod warunkiem, że utrzymywanie zwierząt gospodarskich nie powoduje uciążliwości, w tym zapachowych, dla użytkowników nieruchomości sąsiednich oraz spełnione są wymogi sanitarne, budowlane, ochrony środowiska i ochrony zwierząt, określone odrębnymi przepisami".
I z kolei do tego fragmentu odwołują się strażnicy miejscy.

- Byliśmy na miejscu. Pan hoduje cztery kury, zwierzęta są zadbane. Przygotowany jest tam odpowiedni, zabezpieczony wybieg. Nie stwierdziliśmy uciążliwości. Są spełnione odpowiednie warunki do hodowli tych zwierząt. Konflikt najwyraźniej ma podłoże sąsiedzkie. Panowie muszą się dogadać, wypracować jakiś konsensus - powiedział nam Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie. Zaznacza przy tym, że spełniony jest też wymóg powierzchni i rodzaju nieruchomości, na jakiej można utrzymywać zwierzęta gospodarskie, przekracza bowiem 500 metrów kwadratowych. Okolica to zabudowa jednorodzinna, czyli, w myśl ustawy prawo budowlane z dnia 7 lipca 1994 r. "budynek wolno stojący albo budynek w zabudowie bliźniaczej, szeregowej lub grupowej (...)".

Uchwała RM niestety nie wskazuje precyzyjnie, w jakiej liczbie i jakie gatunki zwierząt można hodować na terenie miasta, by nie było to uciążliwe dla mieszkańców. Zaznaczmy, że kura nie jest zwierzęciem domowym, co reguluje ustawa z 29 czerwca 2017 roku o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich. W jej myśl uznaje się drób za gatunek wyłącznie gospodarski. Nie spełnianie warunków hodowli grozi odpowiedzialnością karną, w najlepszym razie mandatem i zakazem utrzymywania zwierząt.