- Skąd decyzja, by wziąć udział w programie?
- Wyszło spontanicznie. Zgłoszenie wysłałam ostatniego dnia. Wcześniej w ogóle o tym nie myślałam, nie zależało mi na tym. Ale do wzięcia udziału w programie namówił mnie mój chłopak. Mówił, że ma przeczucie, że wyjdzie z tego coś dobrego. Że sobie poradzę i powinnam spróbować. I jak się okazało, miał rację (śmiech).
- Jest stres przed finałową rozgrywką? Konkurentek wszak było niemało, a do tego trzeba było odnaleźć się w telewizyjnych realiach.
- Na początku nagrań owszem, trochę się denerwowałam, nie wiedziałam przecież jak to mogłoby wyglądać od środka. Ale teraz w ogóle się nie stresuję. Wręcz przeciwnie, jestem spokojna. Dostanie się do finału to już ogromny sukces i jak pokazują poprzednie edycje "Top Model", już sam tytuł finalistki dużo może zmienić, jeśli chodzi o dalszą karierę. Teraz tylko od naszej trójki zależy (oprócz Dominiki, w finale znalazły się jeszcze Nicole Akonchong i Julia Sobczyńska - dop. red.), jakie decyzje podejmiemy i jaką drogę wybierzemy.
- Czym zajmujesz się na co dzień?
- Jestem studentką 3. roku inżynierii środowiska w Warszawie. To działalność na cały etat, na tym się w tej chwili koncentruję. W Koszalinie uczyłam się w V Liceum Ogólnokształcącym im. S. Lema.
- Jakie masz plany po zakończeniu programu?
- Zamierzam zapisać się do agencji modelingowej i kontynuować studia. Bardzo spodobała mi się taka ścieżka kariery i jestem ciekawa, co przyniesie przyszłość.
Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?