Akademicy przystąpili do tego meczu bardzo zdeterminowani. Chcieli w końcu zejść z parkietu jako zwycięzcy. Od pierwszych minut Koszalinianie nie odpuszczali i walczyli o każdą piłkę. Gracze ze stolicy starali się grać szybkimi atakami i zdobywać punkty z dystansu. Gospodarze jednak umiejętnie podpuszczali zawodników Polonii niespecjalizujących się w rzutach trzypunktowych. Nieskuteczni byli głównie rozgrywający - Marcin Nowakowski (0/5 w pierwszej połowie) i Michał Kwiatkowski (0/2). Koszykarze AZS Koszalin zdobywali większość punktów po stratach swoich rywali, a kontry świetnie rozprowadzał kapitan Akademików - Igor Milicić, autor 13 asyst.
Po niezbyt przekonującej pierwszej kwarcie w wykonaniu gości, nastał jeszcze cięższy okres. - Graliśmy dosyć przeciętnie w drugiej kwarcie, to w głównej mierze zadecydowało o wyniku spotkania. Mimo tego, że w drugiej połowie walczyliśmy, i za to bardzo dziękuje swoim koszykarzom, to nie byliśmy w stanie odrobić przewagi AZS. Cieszymy się, że z czterech meczów wyjazdowych wygraliśmy chociaż jeden - mówił wyraźnie rozczarowany trener Polonii Warszawa Wojciech Kamiński.
AZS w drugiej kwarcie grał koncertowo. Głównie dzięki dobrej postawie Winsome'a Fraziera, który zdobył 12 punktów. Jedynym przyzwoicie grającym zawodnikiem warszawskiego zespołu był Darnell Hinson. Amerykanin sprawiał sporo problemów koszalińskiej defensywie i to on zasługiwał po pierwszych 20 minutach na wyróżnienie.
- Wszyscy wiedzą, że ten mecz był dla AZS bardzo ważny. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była nie najgorsza, natomiast w trzeciej i czwartej kwarcie coś się w nas zacięło i stanęliśmy w miejscu. W momencie kryzysu, włączył się nasz szósty zawodnik, czyli kibice, za co oczywiście bardzo dziękujemy - podsumował spotkanie trener Mariusz Karol.
W trzeciej i czwartej kwarcie koszalinianie grali nieco niższym składem niż w pierwszej połowie, co tylko ułatwiało graczom Polonii zbieranie piłek na atakowanej tablicy. - Można powiedzieć, że zdaliśmy egzamin. Przez cały tydzień przygotowywaliśmy się do tego spotkania bardzo ciężko. Staraliśmy się być skoncentrowani przez cały mecz, niestety w drugiej połowie zagraliśmy nieco słabiej, ale ostatecznie daliśmy sobie radę - mówił po meczu center AZS Koszalin Damien Kinloch.
-Chciałbym pogratulować drużynie z Koszalina, zagrali dzisiaj naprawdę dobry mecz. W pierwszej kwarcie graliśmy nieźle, nie odpuszczaliśmy i utrzymywaliśmy korzystny rezultat. Jednak w następnych dziesięciu minutach koszykarze AZS grali dużo lepiej i odjechali nam na kilkanaście punktów. W drugiej połowie staraliśmy się nadrobić sporą stratę, lecz niestety nie udało nam się - mówił po spotkaniu Marcin Nowakowski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?