Mecz powinien być rozstrzygnięty już w pierwszej połowie. - Graliśmy bardzo nieskutecznie. Nie wykorzystaliśmy karnego, a na dodatek Asia Chmiel i Dorota Czekaj w stuprocentowych sytuacjach nie zdobywały bramek - mówi Waldemar Szafulski, trener AZS.
Po przerwie AZS zagrał znacznie skuteczniej. na dodatek znakomicie w bramce spisywała się Iwona Pabich, która mimo poważnego urazu (krwotok z nosa) powróciła do bramki. Po raz kolejny dobrze grała Ewa Jarzyna. Po kwadransie gry na parkiecie pojawiła się Iwona Szafulska i także ona pokazała się z jak najlepszej strony. - Jestem bardzo zadowolony, bo wreszcie udało nam się odnieść tak upragnione zwycięstwo - powiedział Szafulski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?