- Byłem w Monachium na Oktoberfeście i ta impreza w niczym mu nie ustępuje - zapewniał jeden z gości minibrowaru Kowal, oceniając atmosferę pierwszego święta piwowarów zorganizowanego w sobotę w Koszalinie. Specjalnie na ten dzień nawarzono tysiąc litrów łagodnego chmielowego trunku. Nie było w menu piwa o pojemności 0,33 litra. Złocisty trunek lano w kufle półlitrowe i litrowe.
Stoły zastawione golonkami, preclami i kuflami piwa, które wciąż serwowały kelnerki w strojach bawarskich, część gości przebranych za Bawarczyków, ale przede wszystkim rytmy bawarskiej muzyki, granej przez zespół Kwaśnica Bavarian Show - wszystko upodabniało piwnice browaru do monachijskich piwiarni. Bawiono się bez względu na płeć i wiek. Tym bardziej, że piwoszom zaproponowano również dodatkowe atrakcje - udział w konkursach cięcia drewnianych koców, wbijania gwoździ w pień, jodłowanie, slalomu z beczką piwa, strzelania do tarczy.
- Koszalin ma bogatą tradycję piwowarską. My ją kontynuujemy i zależy nam na tym, aby piwowarstwo było też charakterystycznym elementem współczesnego Koszalina - wyjaśnił powody zorganizowania weekendowej imprezy Artur Piątek, współwłaściciel lokalu. - Patrząc na powodzenie imprezy mogę śmiało powiedzieć, że będzie cyklicznie organizowana w naszym browarze. Na razie była jednodniowa, ale zamierzamy ją przedłużać. Może nawet jak w Bawarii do początku października - podsumował koszaliński Oktoberfest.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?