Pierwszy maseczkomat w Koszalinie. Powstał z dobroci serc [ZDJĘCIA]

Za projektem stoi grupa niezwykłych ludzi. Działają na wielu płaszczyznach – realizują programy profilaktyczne, którymi obejmują uczniów szkół w regionie, pokazując, jakie zagrożenia płyną z uzależnień. Spotykają się z osadzonymi w zakładach karnych, pomagają też byłym więźniom, dając im m.in. dach nad głową w Domu Ojca. - Teraz chcemy zachęcić wszystkich, którzy otrzymują pomoc, by sami zrobili coś dla innych - akcentuje Daniel Harasym, szef Fundacji Zastopuj. - Obowiązkowo musimy nosić maseczki. Trzeba je zmieniać, te wielorazowego użytku prać. Jedna to dla każdego za mało. Dlatego dzielimy się maseczkami z mieszkańcami Koszalina. Nie każdego stać w tym trudnym czasie na dodatkowe wydatki, nawet, jeśli jest to kilka złotych – podkreśla.

Na początek to ponad 100 maseczek, ale wciąż powstają kolejne. Materiał podarowała firma Ines z Sianowa. To dobrej jakości bawełna. Niektóre z maseczek mają wzory, co z pewnością nieco poprawi nastrój - szczególnie młodszym ich użytkownikom. W szycie i przygotowanie projektu zaangażowało się wiele osób – członkowie Fundacji Zastopuj, ich rodziny i bliscy, podopieczni readaptacyjnego Domu Ojca oraz młodzieżowej grupy After.

- Naszym celem jest pokazywanie młodym ludziom alternatywy od zabieganego życia, w którym łatwo zgubić tę właściwą ścieżkę – mówi Magdalena Brzezińska, liderka młodzieżowej grupy After w Koszalinie. Jedną z możliwości jest właśnie wolontariat i zwrócenie uwagi na potrzeby innych. - Codziennie od godziny 10 do 12 będziemy dyżurować przy naszym maseczkomacie przy ulicy Piłsudskiego 65 w Koszalinie. Będzie można z nami porozmawiać, dowiedzieć się czym się zajmujemy i wziąć darmową maseczkę. Mamy tu też punkt z płynem do dezynfekcji rąk i rękawiczki – pokazuje Magdalena. - Zapas maseczek będziemy uzupełniać. Zostaną one w tym miejscu przez cały dzień, by ktoś, kto potrzebuje, mógł skorzystać z tej formy obowiązkowego zabezpieczenia w walce z epidemią.

Już pierwszego dnia zainteresowanie pomysłem było duże. - Wezmę dla wnuczki. Ma osiem lat i nie ma jeszcze maseczki. Ucieszy się z takiej kolorowej. Bardzo dziękuję! Świetna inicjatywa – ocenił jeden z obdarowanych przechodniów.

- A ja się cieszę, że mogę pomagać. 28 lat spędziłem w zakładach karnych, byłem bezdomny, Fundacja Zastopuj wyciągnęła do mnie rękę i dziś jestem innym człowiekiem. Dostałem pomoc, jestem silny wiarą, dziś pomocą mogę się dzielić z innymi – powiedział nam Waldemar, jeden z podopiecznych readaptacyjnego Domu Ojca, wolontariusz w projekcie.

Jeśli chcesz włączyć się w projekt, dostarczyć maseczki do maseczkomatu lub w inny sposób wesprzeć inicjatywę, w godz. 10-12 zajrzyj na Piłsudskiego 65. Tam się dzieje dobro! Z organizatorami możesz się też skontaktować przez profile Zastopuj i After na Facebooku.