Nasza czytelniczka, emerytka, mieszka niedaleko koszalińskiego szpitala. Ma niewielkiego psa, z którym regularnie wychodzi na spacery. Ostatnio z coraz większym lękiem. Wszystko z powodu psa, który biega po osiedlu i często rzuca się na przechodniów.
- Pies należy do tych dużych. Jest nadpobudliwy. Rzuca się na ludzi. Kilka dni temu mnie przewrócił - relacjonuje. - Jakby tego było mało ten sam pies jakiś czas temu ugryzł chłopca. Chłopiec musiał przejść szczepienie przeciwko wściekliźnie. Szczerze mówiąc czujemy się bezsilni. Czy naprawdę nikt, nic w tej sprawie nie może zrobić? Kiedyś funkcjonował hycel, który zajmował się bezpańskimi i niebezpiecznymi psami. A dziś?
Z tymi pytaniami zwróciliśmy się do Piotra Simińskiego, komendanta koszalińskiej Straży Miejskiej.
- Najlepszym rozwiązaniem w takim przypadku jest zawiadomienie naszego dyżurnego. Wtedy na miejsce wysyłamy patrol. Jeżeli sytuacja tego wymaga zawiadamiamy Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które na terenie miasta "odławia "psy. TOZ ma potrzebny sprzęt i doświadczenie, potrzebne przy tego typu interwencjach.
Jak nas poinformował komendant Simiński tego typu "psie interwencje" są dość powszechne. W zeszłym roku - jak wynika ze statystyk - strażnicy miejscy blisko 400 razy byli wzywani do psów puszczonych luzem.
Zgodnie z literą prawa piec nie może biegać luzem. Powinien być zawsze na smyczy, a psy raz uznanych za niebezpieczne, powinny być również w kagańcach. Strażnik miejski za brak smyczy lub kagańca ukarać może grzywną nawet 500 złotową. - W ekstremalnych przypadkach możemy też sprawę skierować do sądu - wyjaśnia. - A sąd może nałożyć na właściciela karę w wysokości nawet pięciu tysięcy złotych.
Zdaniem naszej czytelniczki, idealnym rozwiązaniem, byłoby odebranie psa właścicielowi skoro ten nie jest w stanie go dopilnować. To jednak nie jest takie proste.
Zgodnie z przepisami trudno jest odebrać psa. Można odebrać zwierzę tylko właścicielowi, który się nad nim znęca. Taką decyzję prezydent może podjąć z urzędu, na wniosek Policji, straży gminnej, lekarza weterynarii lub upoważnionego przedstawiciela organizacji społecznej, której statutowym celem jest ochrona zwierząt. W innych przypadkach pozostają kary.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?