Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies utonął, żadne służby mu nie pomogły.

Jakub Roszkowski [email protected]
Tonącemu psu nie pomogły żadne służby.
Tonącemu psu nie pomogły żadne służby. stock
Jamnik utonął w rzece na oczach bezradnych przechodniów. Wstrząsającą historię opowiedziała nam Czytelniczka z Białogardu.

Do zdarzenia doszło w południe przy ul. Wojska Polskiego na zamarzniętej rzeczce w pobliżu komendy policji. - Topił się jamnik z kagańcem na pyszczku. To było obok sklepu ABC, niedaleko mostu - relacjonuje Czytelniczka.

Wszystko wyglądało przerażająco. Pies wył, próbował wydostać się z rzeczki, bezradni mieszkańcy chcieli, ale nie wiedzieli jak mu pomóc. Woda była potwornie zimna.
- Jeden z mężczyzn zawiadomił policję. Ci powiedzieli, że zadzwonią po Jerzego Harłacza, szefa Stowarzyszenia Animals. Harłacz powiedział jednak, że nie może pomóc, bo nie ma odpowiedniego sprzętu. Kazał wezwać strażaków, bo oni taki sprzęt mają - opowiada dalej kobieta. Niestety, nikt już z pomocą nie zdążył.

- Pies przestał się ruszać, cichł z minuty na minutę, wreszcie zamarzł - kończy nasza Czytelniczka. Ma żal do wszystkich służb w Białogardzie, że nie potrafiły uratować zwierzaka. Dziwi się, że w pobliżu komendę mają policjanci, a nikt z nich nawet nie wyszedł z budynku, by choć zobaczyć co się dzieje.

Jerzy Zachaczewski, rzecznik białogardzkiej policji, potwierdza, że takie zgłoszenie dotarło do dyżurnego w komendzie. - Poprosiliśmy o pomoc strażników miejskich, ponieważ w tym czasie było sporo interwencji w mieście, związanych m.in. z kolizjami drogowymi - mówi. Wczoraj rzecznik sprawdził, że strażnicy miejscy nie potwierdzili jednak takiego zdarzenia. Prawdopodobnie było już za późno...

- Władzom miasta chyba nie zależy na psach, bo z nikim nie ma podpisanej umowy na opiekę nad zwierzętami - komentuje Jerzy Harłacz, szef "Animalsów". - Owszem, miałem telefon z prośbą o interwencję. Niestety, nie mam odpowiedniego sprzętu, by wyciągać psy z zimnej wody. Dlatego musiałem odmówić.

Jerzy Zachaczewski przypomina i potwierdza, że w takich przypadkach najlepiej natychmiast interweniować u strażaków. - Oni dysponują odpowiednim sprzętem i są odpowiednio przeszkoleni. Na pewno przyjadą bardzo szybko - twierdzi policjant.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!