Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieska dola amstafa w szczecineckim schronisku

Rajmund Wełnic [email protected]
Dwaj nowi lokatorzy schroniska dla zwierząt w Szczecinku – czy ktoś rozpoznaje te psy? Jeżeli tak, to prosimy o kontakt telefoniczny ze schroniskiem pod nr tel. 94 71-10-100.
Dwaj nowi lokatorzy schroniska dla zwierząt w Szczecinku – czy ktoś rozpoznaje te psy? Jeżeli tak, to prosimy o kontakt telefoniczny ze schroniskiem pod nr tel. 94 71-10-100. Rajmund Wełnic
Trwa dramat psów - amstafów zwożonych czy wręcz podrzucanych pod szczecineckie schronisko dla bezdomnych zwierząt.

Tylko w ostatnich dniach w schronisku przy ulicy Rybackiej w Szczecinku pojawiły się dwa nowe psy tych ras.

- Pręgowaną sukę strażnicy miejscy przywieźli w minioną sobotę, po tym jak znaleźli ją błąkającą się po ulicach - mówi Danuta Kadela, kierowniczka schroniska.

Z kolei wychudzonego amstafa ktoś po prostu podrzucił pod schronisko przywiązując go ogrodzenia. Pies był w kagańcu weterynaryjnym, widać "właściciel" uznał, że lepiej mu będzie w schronisku.

- Być może ktoś rozpozna te zwierzaki - mówi Danuta Kadela, choć bez specjalnej nadziei w głosie. Kierowniczka schroniska doskonale wie, że jeżeli ktoś zdecydował się pozbyć czworonoga w tak bezceremonialny sposób, to raczej nie będzie dla niego dobrym właścicielem. Zwłaszcza że amstafopodobne rasy wymagają od właściciela odpowiedniej opieki. Danuta Kadela ma nadzieję, że chociaż suczka mogła jedynie uciec.

- Chcemy przy okazji zaapelować, aby mieszkańcy poszukiwania zgubionych psów zaczynali od naszego schroniska - jego szefowa dodaje, że Straż Miejska od razu przywozi tu błąkające się bezpańsko psy.

Nie ulega jednak wątpliwości, że problem z tzw. rasami obronnymi - szczególnie amstafami, na które panuje teraz moda, jak swego czasu na rotweilery - jest coraz poważniejszy. Do szczecineckiego schroniska w ciągu półtora roku działalności trafiło już kilkadziesiąt takich psów, nie ma praktycznie okresu, aby w kojcach nie było ich przynajmniej dziesięć. Na szczęście udaje się też znaleźć dla nich odpowiedzialnych właścicieli.

Razem z panią Danutą grupa wolontariuszy chce utworzyć stowarzyszenie "Teriery w typie bull" i pomocą dla tych psów zająć się w sposób bardziej zorganizowany.

- Opieka nad tymi psami jest bardzo absorbująca, nie każdy zdaje sobie sprawę biorąc do domu milutkiego szczeniaczka, jaka się z tym wiąże odpowiedzialność - mówi Danuta Kadela.

- To wcale nie są złe psy, lubią ludzi, mają jednak w genach agresję wobec innych psów i trzeba umieć nad tym panować, także tu w schronisku, gdzie obowiązkowo muszą mieć osobny kojec. Dla wielu przepełnionych schronisk to problem i stąd próby pozbywania się ich, od których włos na głowie staje dęba.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!