Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijanemu zabiorą auto. A może nie… Prawo do poprawki. Sąd zdecyduje o przepadku auta

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Nadal wielu Polaków siada za kierownicą na podwójnym gazie
Nadal wielu Polaków siada za kierownicą na podwójnym gazie archiwum Polska Press
Pierwsze skonfiskowane pijanym kierowcom auta trafiły na policyjne parkingi. Nowe prawo obowiązuje dopiero od kilku dni, a już resort sprawiedliwości zapowiedział, że zapisy dotyczące przepadku pojazdów zostaną zmienione. Poprawiona ustawa będzie łagodniejsza dla przestępców.

Rygorystyczne zasady weszły w życie 14 marca, a policjanci z Pomorza już w miniony weekend wykorzystali nową broń w walce z pijanymi kierowcami. Pierwszy, któremu skonfiskowano auto, miał prawie dwa promile, drugi był pod wpływem narkotyków. Jak podaje policja, w obu przypadkach (kontrole odbyły się w Malborku i w Nowym Stawie) został zastosowany nowy przepis o konfiskacie pojazdów.

Jednym z pierwszych kierowców w województwie zachodniopomorskim, wobec którego zastosowano nowe przepisy, jest 48-letni mieszkaniec Szczecinka. Już dzień po wejściu ich w życie spowodował kolizję pod wpływem alkoholu. Na ulicy Kolejowej w Szczecinku kierując oplem, uderzył w lexusa.

- W pierwszym badaniu wydmuchał 1,38 miligrama alkoholu w litrze wydychanego powietrza, a więc ponad 2,8 promila - mówi starszy aspirant Anna Matys z Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku. - Pojazd został zabezpieczony przez policję na poczet grożących kar.

Obowiązujące przepisy stanowią, że policja dokonuje zajęcia auta na maksymalnie siedem dni, a w tym czasie prokurator wyda postanowienie o zabezpieczeniu pojazdu, następnie sąd - tu już nie ma terminów na wydanie wyroku - orzeknie o przepadku na Skarb Państwa. I po uprawomocnieniu się wyroku auto zostanie sprzedane na licytacji.

O skali problemu nie trzeba nikogo przekonywać, nadal wielu Polaków siada za kierownicą na podwójnym gazie. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2023 roku kierujący będący pod działaniem alkoholu spowodowali 1331 wypadków drogowych, 189 z nich to wypadki ze skutkiem śmiertelnym. W wypadkach spowodowanych przez kierowców pod wpływem alkoholu zginęło 212 osób, a 1506 zostało rannych. W ostatnich pięciu latach najwięcej takich wypadków (1656) zanotowano w roku 2020. W tym samym roku zanotowano również największą liczbę ofiar śmiertelnych - wskutek wypadków spowodowanych przez kierowców pod działaniem alkoholu zginęło 216 osób.

Jak informuje zachodniopomorska policja, w roku 2023 drogówka w regionie zatrzymała 4263 kierujących pod wpływem alkoholu (3344 w stanie nietrzeźwości i 919 w stanie po użyciu alkoholu - wynik od 0,2 do 0,5 promila). Nie ma policyjnych danych, ilu z nich miało ponad 1,5 promila alkoholu (to wynik, który dziś pozwala na konfiskatę pojazdu).

- Nietrzeźwi to jest naprawdę bardzo liczna grupa kierowców - przyznaje Magdalena Zubkiewicz, psycholog transportu i bezpieczeństwa ruchu drogowego. - Są zagrożeniem dla innych użytkowników dróg. Jestem kierowcą i, jak każdy, pieszą, przy tej liczbie nietrzeźwych kierowców trudno się czuć bezpiecznie na drodze.

Zubkiewicz zapewnia, że zna skalę zjawiska, bo na co dzień ma do czynienia z kierowcami, którzy stracili prawo jazdy za jazdę po pijanemu. Aby odzyskać prawko, muszą m.in. trafić do psychologa transportu (powinni też odwiedzić lekarza medycyny pracy). Kolejnym warunkiem odzyskania dokumentów jest odbycie dwudniowego kursu reedukacyjnego. Prowadzą go psychologowie lub specjaliści od uzależnień.

- Każde działanie mające na celu ograniczenie, a najlepiej całkowite wyeliminowanie z ruchu pijanych kierowców, jest krokiem w dobrą stronę - ocenia Katarzyna Oleś, prezes Fundacji na Rzecz Poszkodowanych w Wypadkach Komunikacyjnych. - Myślę, że wizja utraty samochodu, zwłaszcza gdy stanie się to na lokalnym podwórku, i ludzie zobaczą, że to działa w praktyce, będzie czynnikiem odstraszającym.

Nowe prawo działa od kilku dni, ale Ministerstwo Sprawiedliwości szykuje kolejną nowelizację przepisów.- Obowiązujący od 14 marca artykuł 44b Kodeksu karnego wprowadził formę przepadku orzekaną przez sąd, jeśli sprawca spowodował katastrofę, jej bezpośrednie niebezpieczeństwo lub wypadek, a stężenie alkoholu we krwi przekraczało 1 promil. Także gdy prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości, a stężenie alkoholu we krwi przekraczało 1,5 promila lub prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów, albo gdy sprawca był wcześniej prawomocnie skazany za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, albo za przestępstwo komunikacyjne popełnione w stanie nietrzeźwości - informuje Ministerstwo Sprawiedliwości.

W praktyce wygląda to tak, że po 14 marca w przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa, za które orzeka się przepadek pojazdu mechanicznego, policja dokonuje tymczasowego zajęcia pojazdu. Może ono trwać maksymalnie siedem dni. Jeśli w tym czasie prokurator nie wyda postanowienia o dokonaniu zabezpieczenia, zabezpieczenie to upada.

- W takiej sytuacji pojazd może zostać zwrócony właścicielowi - wyjaśnia resor sprawiedliwości. - Nie znaczy to, że w ewentualnym wyroku skazującym sąd nie będzie mógł orzec przepadku. Jednak do czasu wydania prawomocnego wyroku właściciel, korzystając z domniemania niewinności, może korzystać z pojazdu.

Resort sprawiedliwości - mówiąc językiem dla wszystkich zrozumiałym - chce „zmiękczyć” przepisy, by rozwiać zastrzeżenia konstytucyjne. W propozycjach (już uzgodnionych wewnątrz ministerstwa) rezygnuje się z obligatoryjnego przepadku pojazdu. Sąd będzie mógł to zrobić, ale nie będzie miał takiego obowiązku. W określonych przypadkach sąd zamiast najbardziej dotkliwej kary, czyli pozbawienia właściciela jego auta, może orzec nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Propozycja nowelizacji czeka na wprowadzenie do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów, a następnie uchwalenie przez parlament. To rozwiązanie jest o wiele bardziej liberalne, niż chciał ustawodawca w poprzedniej kadencji Sejmu.
Na zmiany czekają też obowiązujące obecnie przepisy dotyczące egzekwowania kar wobec pijanych kierowców, obywateli Ukrainy. Jak ostatnio pisała „Rz”, umowa o pomocy prawnej Polski z Ukrainą sprzed 30 lat (z 1993 r.) nie przewiduje bowiem możliwości przekazania do wykonania na terytorium drugiej strony kar nieizolacyjnych, a tych jest najwięcej. Wystarczy, że obywatel Ukrainy, np. skazany na grzywnę w Polsce, wróci do siebie, a tam wyrok pozostanie na papierze.

Tacy sprawcy popełnionych w Polsce przestępstw, jeśli wrócą do kraju ojczystego pozostają faktycznie bezkarni - przyznaje uzasadnienie projektu nowej umowy z Ukrainą, wynegocjowanej jeszcze przez rząd Mateusza Morawieckiego we wrześniu ubiegłego roku. Dopiero jej uchwalenie zmieni sytuację. Projekt zakłada, że wyroki wydane w drugim państwie wobec swoich obywateli - np. grzywny, zakazy prowadzenia pojazdów i inne nieizolacyjne kary - będą uznawane i egzekwowane. Rządowy projekt ustawy jest w Sejmie, tyle że dopiero w pierwszym czytaniu w komisjach. Musi go jeszcze przegłosować parlament i podpisać prezydent.

Rynek usług prawnych szybko zareagował na możliwość konfiskaty pojazdów za jazdę po pijanemu. Na stronach internetowych wielu kancelarii prawnych pojawiły się już porady dla zainteresowanych. Prawnicy zachęcają, by z nimi się kontaktować, ale my radzimy, by za kółkiem siadać, będąc trzeźwym.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera