Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany autobus

KRZYSZTOF BEDNAREK [email protected]
Uczestnicy wycieczki oglądają biogazownię w Pawłówku.
Uczestnicy wycieczki oglądają biogazownię w Pawłówku. Krzysztof Bednarek
Urząd Miasta i Gminy w Czaplinku zorganizował wycieczkę do Pawłówka koło Człuchowa. Uczestnicy - rolnicy, radni i sołtysi - w drodze powrotnej zdrowo sobie popili.

- Byłem uczestnikiem tej wycieczki, ale prawdę mówiąc nie wiem, po co mnie na nią zaproszono - mówi Adam Groździej, hodowca świń z Motarzewa w gminie Czaplinek. - W drodze powrotnej było bardzo wesoło. Wódka lała się strumieniami. Ja nie piłem. Siedziałem zły, bo straciłem na darmo cały dzień. Podejrzewam, że biesiada odbywała się za pieniądze podatników.

A wszystko zaczęło się od... kazania. Miejscowy ksiądz ogłosił z ambony, że mieszkańców Byszkowa i okolic czeka apokalipsa, bo w okolicach powstać ma spalarnia, do której zwożone będą odpady z odległych miejscowości. Kazanie usłyszał radny Ryszard Mrówka. Podczas sesji poskarżył się, że rolnicy są niedoinformowani, a on ma z tego powodu nieprzyjemności. Po wyjaśnieniach okazało się, że spalarni nikt nie ma zamiaru budować. Są za to plany budowy biogazowni, czyli zakładu przerabiającego gnojowicę, która - jak się okazuje - jest cennym surowcem energetycznym.
- W lutym pojawił się u mnie przedstawiciel niemieckiej firmy zajmującej się budową biogazowni. Dlaczego właśnie w Czaplinku? Bo na terenie gminy są firmy zajmujące się hodowlą świń i są problemy z zagospodarowaniem gnojowicy - wyjaśnia Barbara Michalczik, burmistrz Czaplinka. - Budową biogazowni zainteresowana jest spółka PRIMA, o czym poinformował mnie Aleksander Dargiewicz, przedstawiciel firmy.

Uznałam wówczas, że warto przekonać się osobiście, a także pokazać rolnikom i sołtysom, jak pracuje i oddziaływuje na środowisko zakład w Pawłówku, jedyna nowoczesna biogazownia w Polsce. Stąd pomysł zorganizowania wyjazdu. Burmistrz Michalczik nie ukrywa, że po zwiedzaniu zakładu gospodarze zorganizowali ognisko, podczas którego serwowano piwo i kiełbaski. Natomiast w drodze powrotnej spora część uczesników rzeczywiście piła w autobusie wódkę.
- Gmina pokryła tylko koszty przejazdu. Kupiliśmy też napoje chłodzące. Ale za alkohol uczestnicy płacili sami - zarzeka się pani burmistrz. Nie wstyd jej za radnych? Kręci tylko głową...

- Michalczikowa dała się już przekonać do budowy biogazowni w Czaplinku. Ja nie. Nie chcę, żeby do naszej gminy zwożona była gnojowica i odpady zwierzęce z innych rejonów. Nawet, jeżeli miałby u nas powstać nowoczesny zakład. Dlatego w razie decyzji o rozpoczęciu budowy, będziemy protestowali - zapowiada Bolesław Groździej, członek organizacji ekologicznej Polska Zielona Sieć, brat uczestnika wycieczki Adama Groździeja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!