Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pili we dwóch na myśliwskiej ambonie. Jeden spadł. Jego ciało rozszarpały zwierzęta

(ang) / www.gp24.pl
Archiwum
- Widok był makabryczny. Denat nie miał twarzy, rozszarpane serce. Rodzina rozpoznała go po tatuażach - mówi Jan Zborowski, prokurator rejonowy w Bytowie. Ciało mężczyzny rozszarpane przez zwierzęta znaleziono po 12 dniach od zdarzenia.

Dwóch mieszkańców gminy Kołczygłowy piło alkohol na ambonie myśliwskiej. Kiedy pijani schodzili z niej, jeden z mężczyzn spadł. Nie przeżył. Pijany kompan zostawił go w lesie.

Mężczyzna, który zostawił w lesie 50-latka ma zarzut nie udzielenia pomocy. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Z jego relacji wynika, że pierwszy schodził z ambony.

Kiedy poszedł na stronę, jego kompan spadł.

- Zeznał, że chciał pomóc, ale żyjący jeszcze kolega miał powiedzieć, żeby sobie poszedł. I tak zrobił. Podłożył mu jeszcze sweter pod głowę - relacjonuje prokurator Zborowski.
Mężczyzna przyszedł pod ambonę na drugi dzień. Jego kompan już nie żył.

- Przestraszył się i nikomu nic nie powiedział - oznajmia Zborowski. Jest już opinia biegłego. 50-latek zmarł z powodu przerwania rdzenia kręgowego. Raczej była to szybka śmierć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!