Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna. Gwardia Koszalin przegrała w rzutach karnych [ZDJĘCIA]

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Gwardia Koszalin - MKS Grudziądz 22:22 (11:8), karne 4:5
Gwardia Koszalin - MKS Grudziądz 22:22 (11:8), karne 4:5 Radosław Brzostek
Piłka ręczna/I liga. Kapitalne widowisko zobaczyli kibice w hali Gwardii. W meczu w ramach 3. kolejki o wyniku decydowały rzuty karne.

Jako pierwsi do siatki trafili goście, ale miejscowi szybko nie pozostali im dłużni, doprowadzając do wyrównania. Od początku sporo groźnych piłek bronił Henryk Rycharski. Gwardzistom sprzyjało też szczęście, bo rywale obijali słupki i poprzeczki. Gospodarze również nie potrafili wykorzystać wszystkich swoich szans (np. poprzeczka Koli Maliarewicza z rzutu karnego, słupek Maksa Kruczkowa). Prowadzenie przechodziło więc z rąk do rąk, a żaden zespół nie mógł osiągnąć dłuższej przewagi. Minimalnie prowadził jednak Grudziądz (4:2 w 12. minucie), głównie dzięki temu, że twardą szczelną obroną był w stanie zatrzymywać ataki podopiecznych trenera Piotra Stasiuka i wyprowadzać zabójcze kontry.

Zgodnie z przewidywaniami mecz był twardy i zacięty, toczył się w szybkim tempie. Drugiego rzutu karnego nie wykorzystali w pewnym momencie koszalińscy szczypiorniści (tym razem pomylił się Patryk Kiciński), co dałoby im remis. A tak na tablicy widniał wynik korzystny dla gości. Ci bardzo pilnowali tyłów, błyskawicznie wracali do obrony, więc rzadko kiedy Rycharski mógł swoimi długimi podaniami uruchamiać wbiegających skrzydłowych. Widać było, że przyjezdni odrobili pracę domową z firmowych kontr Gwardii. Wynik cały czas był stykowy (7:7 w 22. minucie), a niesiona donośnym dopingiem Gwardia ani myślała kalkulować. Z czasem i statystyka z rzutów karnych zaczęła się poprawiać, a wraz nią wynik (10:7 w 28. minucie). Końcówka pierwszej połowy należała do koszalińskich zawodników.

Zobacz także: Młyny Stoisław - Ruch Chorzów

Po przerwie, nim goście zaczęli gonić wynik, to Gwardia prowadziła 13:8. To był decydujący moment meczu. Zamiast uspokoić grę, szanować piłkę i dokładniej przygotowywać akcje, w szeregi gospodarzy wkradł się chaos. Zbyt wiele było pochopnych decyzji. I Grudziądz zaczął z nawiązką odrabiać straty. Przewaga Gwardii szybko została roztrwoniona. Po dłuższym fragmencie bez goli Gwardziści zaczęli w końcu trafiać do siatki i nawet osiągnęli przewagę (18:16 w 49. minucie). Potem znów do głosu doszła drużyna z Grudziądza. A ostatnie sekundy to był prawdziwy horror. Gol za gol. Czerwona kartka dla rywali. Rzut karny - już po końcowej syrenie - skutecznie wykonany przez Kruczkowa. I remis 22:22, zwiastujący rzuty karne. Te fragmenty spotkania publiczność oglądała już na stojąco. I trudno się dziwić. Emocje w hali sięgały zenitu. W serii rzutów karnych więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni. I to oni mogli na koniec wykonać taniec zwycięstwa. A po stronie gospodarzy zapanował niedosyt, bo ten mecz był do wygrania.

Gwardia Koszalin - MKS Grudziądz 22:22 (11:8), karne 4:5
Gwardia: Rycharski, Sokołowski, Bugaj - Paszkowski, Szcześniak 3, Stawecki, Kiciński 3, Dzierżawski, Maliarewicz 3, Kruczkow 7, Skiba 4, Derdzikowski 2, Słowikowski.
Grudziądz: Knopik, Prietz, Ruciński, - Sadowski 4, A. Kruszewski, Bieniek 2, Bartecki 3, Miedziński 2, Orłowski, P. Kruszewski 4, Skóra, Twardo 1, Maliński 3, Ciećwierz 2, Rumniak 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo