Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarski król życia znów na piedestale. Prezes Lecha Poznań zachwycony filmem o Mirosławie Okońskim. Zobacz zdjęcia z premiery

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotykiwulgaryzmy
Ta opowieść o jednej z najważniejszych legend Lecha Poznań nie jest cukierkowa. Był śmiech, były łzy, była nostalgia oraz ważna lekcja dla innych. Za nami premiera filmu "Okoń - moja droga", która miała miejsce we wtorkowy wieczór (30 stycznia) w sali kinowej Cinema City Kinepolis w Poznaniu.

To były długie miesiące ciężkiej pracy. 32 dni zdjęciowe, tysiące przejechanych kilometrów, wyjazdy do Koszalina, Warszawy, Wisły, Hamburga oraz Aten, ponad 50 przeprowadzonych rozmów, archiwalne zdjęcia i nagrania. Tak w telegraficznym skrócie można napisać o produkcji, która w tym tygodniu podbiła serca fanów Mirosława Okońskiego, jednej z największych gwiazd Lecha Poznań w historii.

30 stycznia 2024 roku, sala kinowa Cinema City Kinepolis w Poznaniu. To właśnie w tym miejscu światło dzienne ujrzał film „Okoń - moja droga” w reżyserii dziennikarza Głosu Wielkopolskiego Piotra Łuczaka oraz pod opieką producentów: Przemysława Erdmana z „Fabryki Futbolu” i Tomasza Mroczkowskiego z „Sotis Art”. Na razie produkcję zobaczyło około 400 zaproszonych gości. Wśród nich byli m.in. prezes Kolejorza Piotr Rutkowski, a także prezes senior Jacek Rutkowski, szef Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej Paweł Wojtala, trener Lecha Mariusz Rumak, rodzina oraz przyjaciele Mirosława Okońskiego. Na premierę przybyli również dziennikarze, którzy dołożyli swoją cegiełkę, wspominając jedną z najbarwniejszych postaci polskiego futbolu.

Dwuipółgodzinna ekranizacja, niemalże ze szwajcarską dokładnością, rozpoczęła się punktualnie o godzinie 19. Chwilę wcześniej gości powitali główni aktorzy.

Historia popularnego „Mundka” rozpoczyna oraz kończy się w rodzinnym Koszalinie, w którym się urodził oraz dorastał. Film chronologicznie prowadzi widza przez jego karierę. Począwszy od gry w Gwardii Koszalin, przez przygodę w Kolejorzu, występy dla Legii Warszawa i powrocie do Poznania, po zagraniczne wojaże w Niemczech oraz Grecji. Należy jednak pamiętać, że życie Okońskiego to nie tylko piłka nożna. To także, a może nawet przede wszystkim hulaszczy tryb życia. Zabawa, alkohol, hazard. Przez pryzmat tych trzech rzeczy opowiedziana jest jego historia.

Produkcja Piotra Łuczaka, to pewnego rodzaju emocjonalny rollercoaster. Jedną z postaci, która skradła na ekranie show jest Jerzy Łupicki. Były działacz oraz przedsiębiorca, który był bardzo blisko „Okonia”. Po jego barwnych wypowiedziach ze swoistym poznańskim akcentem oraz gwarą, praktycznie wypełniona sala do ostatniego miejsca, płakała ze śmiechu i biła brawo. Były też momenty wzruszające, gdy karierę i życie Okońskiego podsumowuje jego żona Grażyna oraz córka Magdalena. Ten film bawi i uczy, a co najważniejsze, nie jest żadną cukierkową opowieścią.

Produkcję po raz pierwszy zobaczyli widzowie. Po raz pierwszy zobaczył ją również Mirosław Okoński. Ten otrzymywał propozycje od Łuczaka, aby zobaczyć ją jeszcze przed oficjalną premierą.

– Obiecywałem sobie, że nie będę oglądał wcześniej tego filmu i dotrzymałem słowa – powiedział z uśmiechem „Okoń” i dodał: – Powiem szczerze, że to jeszcze do mnie nie dochodzi. Będę musiał na spokojnie obejrzeć go jeszcze raz, tak na luzie. Jak wyszedł ten film? Zły chyba nie był, ale to publiczność będzie oceniała. Osobiście jestem z niego zadowolony

- zaznacza.

Zobacz też: Jest nowa piosenka o legendzie Lecha Poznań. To przedsmak wielkiej premiery filmu "Okoń - moja droga"

„Film powstał po zaledwie... 6 latach”

Ogromne emocje towarzyszyły nie tylko legendzie Lecha Poznań, ale także pomysłodawcy projektu. Piotr Łuczak przez ostatnie tygodnie „wisiał” na telefonie, by dopiąć każdy, nawet najmniejszy szczegół związany z projekcją. Po wszystkim jednak pojawił się szeroki uśmiech. Uśmiech i radość, na którą czekał od 2018 roku.

– Po zaledwie sześciu latach udało się film nagrać, wyprodukować, zrealizować i zaprezentować ponad 400 osobom – powiedział nieco żartobliwie reżyser. – Mam nadzieję, że większość z nich wychodzi z kina zadowolona. Chcieliśmy pokazać Mirka Okońskiego w prawdziwym świetle, bez niepotrzebnej laurki. Chcieliśmy zrobić prawdziwy i szczery dokument i taki właśnie powstał – dodał.

Po filmie oraz uroczystym toaście wypowiedział się również właściciel Kolejorza, który jest bardzo zadowolony z tego, że Okoński w końcu doczekał się takiego dnia.

– Bardzo dobrze, że taki film, jak o Mirku Okońskim został nagrany. Patrząc na jego karierę, „Okoń” po prostu na niego zasłużył. Jako klub jesteśmy dumni, że taką legendę mamy

- zaznaczył Piotr Rutkowski.

Podczas projekcji obecna była również inna z wielkich postaci Kolejorza, jednak z dużo późniejszego okresu, Łukasz Trałka. Szef skautingu klubowej Akademii Lecha Poznań oraz zawodnik futsalowej drużyny Wiary Lecha, także z ogromnym zadowoleniem wychodził z kinowej sali.

- Byłem bardzo ciekawy tej historii. Wiele fragmentów znało się z opowiadań kolegów. Całość zrobiła ogromne wrażenie. Nie wiedziałem, że tych wspomnień jest aż tak dużo. Nie tylko sportowych. Film zawiera bardzo dużo refleksji życiowych. Świetnie to było zobaczyć

- powiedział „Trała”.

Pod ogromnym wrażeniem był prowadzący uroczystość dziennikarz Radia Poznań, kierownik działu sportowego Krzysztof Ratajczak. Zaznaczył, że film ma wiele przesłań, a jedną z nich jest ogromna rola rodziny oraz wiara do samego końca.

– Znakomite wydarzenie. Wielkie brawa dla Piotrka Łuczaka, jego współpracowników i producentów. Jestem ciekaw, jak młodsze pokolenie będzie odbierać ten film. Wielka, ikoniczna postać. Najprostsza puenta: wielki artysta futbolu porównywany do Diego Maradony. Z tego filmu wynika też, że to prawdziwy człowiek. Człowiek ze słabościami, ale co najważniejsze, dobry człowiek. Można mówić, że jest to film sportowy, o wielkim piłkarzu. Jednak jeśli się dokładnie się przyjrzymy tej historii, to można śmiało powiedzieć, że jest to film o miłości

– mówi Ratajczak.

W najbliższym czasie poznamy dokładną datę i platformę, na której widzowie i wszyscy zainteresowani będą mogli zobaczyć film o „Okoniu”. Obecnie trwają rozmowy, które są owiane tajemnicą.

– Wiele wskazuje na to, że w lutym kibice Lecha i nie tylko Lecha będą mogli zobaczyć film. Film o człowieku i jego życiu, podczas którego miał swoje różne zakręty, a my je pokazaliśmy

– potwierdza Łuczak.

Nie jest wykluczone, że produkcja o Mirku Okońskim nie będzie jedyną w dorobku reżysera. Zaznacza jednak, że chce teraz odpocząć od nowych produkcji, lecz z tyłu głowy tli się nowy pomysł.

– Kilka dni wytchnienia się przyda, ale po tym będzie doskonała okazja, by być może ruszyć z nowymi projektami

- kończy.

Są zjawiskowe i olśniewające. To dla tych pięknych kobiet piłkarze Lecha Poznań stracili głowy. Jak wyglądają żony i partnerki zawodników Kolejorza? Zobaczcie wspaniałe panie, które na co dzień są niezawodnym wsparciem dla zawodników Mistrza Polski --->

Oto partnerki piłkarzy Lecha Poznań! Olśniewające dziewczyny...

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Miejskie Historie - Trzcianka:

od 16 lat

Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piłkarski król życia znów na piedestale. Prezes Lecha Poznań zachwycony filmem o Mirosławie Okońskim. Zobacz zdjęcia z premiery - Głos Wielkopolski