Do zdarzenia doszło w maju w Kretominie, na trasie wylotowej z Koszalina na krajowej "jedenastce". - Wjeżdżałem w teren zabudowany, zwolniłem więc do nieco ponad 50 kilometrów na godzinę, zwłaszcza, że znak informował o kontroli fotoradarowej - mówi nasz Czytelnik, który w samochodzie ma zamontowaną kamerę rejestrującą obraz przed nim.
W pewnym momencie zza auta na lewym pasie ruchu wyskoczył motocyklista. - Dosłownie przemknął koło mnie, musiał mieć jakieś 150 km/h na liczniku - opowiada nasz rozmówca. - W ogóle się nie przejmował znakami, na wysokości fotoradaru, który go oczywiście "pstryknął" wyciągnął rękę "pozdrawiając" robiących mu fotkę strażników. Wiedział, że jest całkowicie bezkarny, bo motocykl ma rejestrację tylko z tyłu, a zdjęcie zrobiono mu od przodu. Nie mam nic przeciwko motocyklistom, ale przez takich ludzi nazywa się ich dawcami nerek.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?