Piwiarnie zabierają miejsce na plaży w Kołobrzegu

Na odcinku kąpieliska od portu do Morskiego Oka będą stały trzy piwiarnie. Kolejna pojawi się na plaży zachodniej.

- Na chwilę obecną to jest wszystko, co może stanąć na plaży - mówi Andrzej Bejnarowicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Szef MOSiR zapewnił, że przynajmniej na razie nie będą wydawane kolejne pozwolenia.

Wszystkie piwiarnie działają w ramach umowy miasta z browarem Żywiec, który w zamian dał pieniądze na sport i kulturę. Ile dał - tego władze miasta nie chcą powiedzieć. Nam udało się dowiedzieć, że chodzi o około 300 tysięcy złotych. Umowa obowiązuje do 10 kwietnia 2010 roku.

Przed następnym sezonem radni miejscy będą więc ponownie decydować, czy chcą przedłużenia umowy, czy nie. A dyskusja zapowiada się gorąca, bo nawet w mającej większość w radzie Platformie Obywatelskiej jest w tej sprawie różnica zdań.

- Komisja uzdrowiskowa jest za ograniczeniem sprzedaży piwa na plaży. Uważamy, że dotychczasowe umowy powinny wygasnąć i nie powinno się zawierać nowych. Mamy za wąskie plaże, by jeszcze stawiać tam piwiarnie - uważa Danuta Adamska-Czepczyńska z klubu radnych PO, przewodnicząca komisji uzdrowiskowej.
Jej klubowy kolega Łukasz Czechowski jest innego zdania: - Kołobrzeg powinien mieć jak najlepszą infrastrukturę turystyczną, która sprzyjałaby wypoczynkowi. Tego typu piwiarnie są jej elementem - mówi radny klubu PO. - Słyszałem wiele opinii ludzi, którzy przyjechali do Kołobrzegu z całej Polski i którzy chwalili, że mogą na plaży wypić kawę lub coś zjeść. Dlatego arenki powinny tam zostać. Na plażach całego świata to jest standard.