Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plagi egipskie w więzieniu

(r)
W szczecineckim zakładzie karnym najpierw ktoś podłożył bombę, potem wybuchł jeden pożar, po chwili w ogniu stanęła piwnica, a na koniec kilku więźniów zbuntowało się i za nic nie chciało zejść ze spacerniaka.

Szczecineckie więzienie na dwieście osób znajduje się w centrum miasta i dlatego wczorajsze ćwiczenia wzbudziły ogromną sensację, bo nigdy nie wiadomo, czy za murami faktycznie nie wybuchł bunt. Tym razem załoga zakładu karnego postanowiła przetrenować wszelkie możliwe zagrożenia. Najpierw na nogi wszystkich funkcjonariuszy - także tych z miasta - postawił alarm, bo ktoś zadzwonił, że w sali widzeń podłożono bombę. Po chwili na miejscu byli policjanci z psem, który przeszukał pomieszczenie. Ładunku nie znaleźli, ale odezwał się kolejny alarm, tym razem palił się magazyn i strych. Ten pożar funkcjonariusze ugasili sami, ale do płonącej piwnicy musieli już wezwać strażaków. Najbardziej widowiskowa i głośna była akcja poskromienia więźniów, którzy podnieśli bunt na spacerniaku. Domagali się wypuszczenia ich kolegi z izolatki i dopiero akcja oddziałów specjalnych z tarczami i w kaskach, z pałami, przy wtórze petard hukowych pozwoliła opanować sytuację. Ćwiczenia udały się, następny "bunt" i "pożar" za pół roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!