Płatne parkingi przed Biedronkami. Brak biletu może sporo kosztować

W artykule „Darmowa godzina parkowania. W sam raz na zrobienie zakupów” opisaliśmy zmiany, jakie wprowadzono na parkingach przed kilkoma sklepami sieci Biedronka w Koszalinie. Wyznaczono na nich godzinny okres bezpłatnego postoju dla zmotoryzowanych klientów sklepów. Za dłuższy postój trzeba zapłacić. Co ważne, choć pierwsza godzina postoju jest bezpłatna, kierowca i tak zobowiązany jest do pobrania biletu z parkomatu (darmowego biletu) i umieszczenia go w widocznym miejscu za szybą pojazdu. Tego, niestety, na znakach z informacjami nie zauważył mieszkaniec Koszalina (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). Swoją historię opowiedział ku przestrodze.

Biedronka: - Jesteśmy przygotowani na wolne niedziele. Jak? Mamy komentarz

- Zaparkowałem przed sklepem Biedronka przy ul. Zwycięstwa 282. Przeczytałem napis o parkowaniu i że dla klientów 60 minut postoju jest bez opłat. Przez nieuwagę nie doczytałem do końca, że muszę pobrać bilet parkingowy. Po zrobieniu zakupów wróciłem do samochodu i znalazłem za wycieraczką szyby wezwanie do zapłaty - relacjonuje. - Od razu odnalazłem kontrolera, który wystawił to wezwanie i chciałem na miejscu sprawę wyjaśnić. Przecież zatrzymałem się tylko na zakupy i mam paragon, na którym jest godzina zrobienia zakupów. Odparł on, że wystawionego wezwania nie może anulować i trzeba to zrobić poprzez reklamację w biurze firmy w Poznaniu.

Koszalinianin zrobił to mejlowo. Zeskanował paragon oraz wezwanie do uiszczenia opłaty (kara - 80 zł, a jeśli płatność nastąpi w ciągu 7 dni, zostaje obniżona do 50 zł) i wysłał reklamację. Odpowiedź brzmiała, że choć nie ma podstaw do anulowania wezwania, to dział windykacji administratora parkingów proponuje porozumienie: wpłatę 30 złotych.

- Napisałem ponownie mejla z prośbą o wnikliwe rozpatrzenie sprawy, bo nie ma w moim zachowaniu złych intencji, a jedynie moje gapiostwo spowodowało, że nie pobrałem biletu - opisuje emeryt z Koszalina. - Niestety, odpowiedź przyszła dopiero 2 marca, czyli po terminie obniżonej opłaty. W międzyczasie, nie mogąc się doczekać na odpowiedź, zapłaciłem 30 zł. Pewnie gdybym nie zapłacił, to musiałbym płacić 50 zł w terminie 7 dni od zdarzenia lub nawet 80 zł, gdybym się spóźnił. Bardzo mocno przeżyłem to zdarzenie i wcale nie chodzi tutaj o te 30 zł. Przecież zdarza się każdemu popełnić błąd, nikt nie jest doskonały. Pamiętam, kiedy na ulicy Adama Mickiewicza wprowadzono jeden kierunek ruchu, to przez kilka dni patrol policji, który tam się ulokował, zawracał kierowców i tylko upominał i zwracał uwagę na obowiązujące znaki ruchu drogowego.

Zdaniem naszego Czytelnika zabrakło akcji informacyjnej, bowiem taki system parkowania jest czymś nowym dla mieszkańców Koszalina.- W tym dniu 90% robiących zakupy dostało wezwania do zapłaty - kwituje mężczyzna. - Nie naruszyłem zasady parkowania 60 minut, przyjechałem na zakupy. Nie mieszkam w tej okolicy, przez przypadek zatrzymałem się akurat przy tej Biedronce. Nie doczytałem napisu o konieczności pobrania biletu parkingowego i teraz muszę zapłacić karę za swoje gapiostwo - dodaje i przestrzega innych zmotoryzowanych, by pozostawiając auta, zwrócili uwagę na zasady, którymi obwarowany jest darmowy postój - tak, by później darmowy nie okazał się być dość kosztownym.

Zobacz także: Sonda GK24. Handel w niedzielę - za, czy przeciw?

POLECAMY:

Koniec zabawy w SS podczas zlotów w Bornem Sulinowie

Śmiertelny wypadek w Strzekęcinie [ZDJĘCIA, WIDEO]

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego