Słuchacze, którzy nie mogli podejść do matury, czekają teraz na wyznaczenie nowego terminu.
Przypomnijmy, siedmiu słuchaczy z "Żaka" nie mogło przystąpić do matury. Jak nas poinformowali, do szkoły nie dotarły arkusze egzaminacyjne. Maturzyści zaalarmowali Okręgową Komisję Egzaminacyjną w Poznaniu, a także siedzibę firmy w Łodzi. Złożyli też skargę u prezydenta miasta i w kuratorium oświaty. Zgłosili się też do naszej redakcji.
W OKE w Poznaniu usłyszeliśmy, że słuchacze nie zostali w ogóle zgłoszeni na listę zdających. Nic więc dziwnego, że do szkoły nie dotarły arkusze. Prezes Centrum Nauki i Biznesu "Żak" w Łodzi Krzysztof Blachowski obiecał, że sprawę wyjaśni. W środę spotkał się w Koszalinie z zainteresowanymi słuchaczami.
- Ludzie ci złożyli teraz niezbędne dokumenty i w połowie przyszłego tygodnia w OKE w Poznaniu ma zapaść decyzja, co do zorganizowania dla nich matury i to jeszcze przed wakacjami - powiedział nam prezes. - My ze swojej strony zrobiliśmy wszystko, by załatwić sprawę pomyślnie.
A jaka była przyczyna tego całego zamieszania? - To był błąd dyrektorki szkoły, która nie dopełniła formalności - odpowiada prezes. - Dlatego została odwołana z funkcji i rozwiązaliśmy z nią umowę o pracę. Do Koszalina oddelegowaliśmy z Łodzi dyrektora ds. kształcenia.
Dodajmy, że dodatkowy termin matur jest organizowany zwłaszcza z myślą o tych, którzy nie mogli z powodów losowych podejść do matury w normalnym czasie - w grę wchodzi choroba, śmierć rodzica, wypadek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?