W piątek na jeziorze Leśnym w Szczecinku wypuszczono łabędzicę i jej 3 młodych. Ostatnie miesiące ptaki spędziły w ośrodku rehabilitacji dzikich zwierząt prowadzonych w Kobynicy koło Słupska przez Fundację Dziki Azyl. Łabędzica trafiła tam po tym jak została zaatakowana przez innego samca przeganiającego ją z pisklętami z jeziora Trzesiecko w Szczecinku. Swoje zrobili też miejscowi chuligani, którzy pogruchotali ptakowi lewe skrzydło.
Z pomocą pośpieszyli miłośnicy przyrody, którzy zaopiekowali się ranną łabędzicą i jej małymi. Bez matki pisklęta najpewniej by zginęły. Ptaki zostały złapane, oparzone i wysłane samochodem użyczonym przez szczecinecki ratusz do specjalistycznego ośrodka. Po prześwietleniu weterynarz stwierdził, że jeszcze nie widział tak połamanego skrzydła u łabędzia, które miało dwa złamania, ubytki kości, wybicie w stawie barkowym z silnym obrzękiem.
- Ptak przeszedł trzy operacje, ma wszczepione implanty – Edyta Pudzianowska, prezes Dzikiego Azylu, cieszy się z postępów rehabilitacji, które dają szansę na to, iż łabędzica będzie jeszcze latać. – Dziś wypuszczamy ją na wolność z dziećmi, łezka się kręci, ale jesteśmy szczęśliwi, że wracają do swojego domu.
Nie do końca swojego, bo na jeziorze Leśnym spędzą tygodnie, do czasu aż chwycą mrozy. Potem muszą się przenieść w pobliże wód płynących, o co zadbają wolontariusze.
Leczenie i pobyt łabędzi w ośrodku kosztował 9,1 tys. złotych. Koszty te pokrył szczecinecki ratusz.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?