Po niedzielnym referendum. W gminie Będzino już nie ma wójta

- Nie ukrywam, jestem rozczarowany tym wynikiem - powiedział nam odwołany wójt Mariusz Jaroniewski. - Tym bardziej jest mi przykro, że z samorządem jestem przecież związany od 30 lat, znam tu ludzi, problemy, jak nikt inny. Otrzymaliśmy niedawno ogromną, największą w historii dotację na skanalizowanie gminy, ale niestety, grupa związana z poprzednią władzą jakoś ludzi zmanipulowała i tak to się zakończyło. Nie minęły jeszcze 24 godziny od głosowania. Odpoczywam teraz w domu rodzinnym, z żoną, nie chcę rzucać jakichś słów na gorąco, może niepotrzebnie, więc na tę chwilę mówię tylko, że muszę to wszystko sobie przemyśleć. Ale nie odcinam się od samorządu. Był wójt w sąsiedniej gminie, którego odwołano, a on wrócił i wygrał w kolejnych wyborach. Może i ja zrobię takiego psikusa?

- Jeszcze nie otrzymaliśmy protokołu z wynikami referendum. Jak je otrzymamy, wówczas zostaną opublikowane w dzienniku urzędowym województwa. I z dniem ich publikacji wójt kończy wtedy swoją działalność - słyszymy w biurze prasowym wojewody zachodniopomorskiego. Ale że referendum się zakończyło i jego wyniki są ważne, potwierdzają nam w koszalińskiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego. Pełną dokumentację już wysłali.

By referendum było ważne, musiało w nim wziąć udział przynajmniej 1.867 wyborców. A liczba osób, które wzięły udział w niedzielnym głosowaniu, to aż 2.203. Za odwołaniem wójta przed upłynięciem kadencji zagłosowało 2.098 osób. Przeciwnych jego odwołaniu było 105 osób.

- I to jest nasz wielki sukces, bo ten wójt absolutnie nie nadawał się na tę funkcję. Cieszymy się, że nasze referendum się powiodło, zwyciężyła demokracja - skomentowała na gorąco radna Joanna Banaszczak.

Co dalej? Jest jeszcze tydzień na wniesienie protestów do wyników referendum. Składa się je do sądu. Sąd będzie miał dwa tygodnie na ich rozpatrzenie. Następnie wojewoda złoży do Prezesa Rady Ministrów wniosek o wyznaczenie osoby, która będzie pełniła funkcję wójta, przy okazji przedstawiając swoją propozycję takiej osoby. W ciągu trzech miesięcy, a dokładniej w ciągu 90 dni, Prezes Rady Ministrów zarządzi, w drodze rozporządzenia, przeprowadzenie wyborów przedterminowych. Takie rozporządzenie zostanie opublikowane w Dzienniku Ustaw. Wtedy też zostanie opublikowany kalendarz wyborczy.