Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po pogrzebie Marcina Kowalewskiego, piłkarza Wielimia Szczecinek. Są zarzuty dla podejrzanego

(r)
Marcin Kowalewski nie założy już koszulki Wielimia Szczecinek.
Marcin Kowalewski nie założy już koszulki Wielimia Szczecinek. Fot. www.wielim.szczecinek.com
Tłumy kibiców Wielimia Szczecinek i mieszkańców towarzyszyły w ostatniej drodze tragicznie zmarłemu piłkarzowi tego klubu Marcinowi Kowalewskiemu. Tymczasem prokuratura stawia zarzuty pierwszej osobie podejrzanej o narażenie życia piłkarza.

Las klubowych szalików, gromkie okrzyki kibiców i płacz żegnały Marcina Kowalewskiego, młodego piłkarza Wielimia Szczecinek. Jak już informowaliśmy, 26-latek zmarł w szpitalu po kilku tygodniach walki o jego życie. Nieprzytomnego piłkarza z rozbitą głową znaleziono go na jednym ze szczecineckich osiedli.

Za naszym pośrednictwem bliscy Marcina składają wyrazy podziękowania piłkarzom, kibicom i wszystkim, którzy uczestniczyli w jego ostatniej drodze. W tych ciężkich chwilach rodzina piłkarza odebrała wiele wyrazów wsparcia i z całego serca za nie dziękuje.

Jednocześnie rodzina prosi wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje mogące ustalić okoliczności tragicznych zdarzeń, w których ucierpiał M. Kowalewski, o przekazywanie ich prokuraturze. To bliscy piłkarza na własną rękę ustalili pewne fakty i zawiadomili organy ścigania.
Apel ponawiają także śledczy, którzy już postawili zarzut jednej osobie.

- Zarzut bezpośredniego narażenia utraty życia lub zdrowia usłyszał właściciel mieszkania, w którym odbywała się impreza - mówi Jerzy Sajchta, zastępca prokuratora rejonowego w Szczecinku. Mężczyzna miał zostawić Marcina po jego upadku przed blokiem. Podejrzany po przesłuchaniu został zwolniony, a prokurator wyjaśnia przebieg wydarzeń feralnej nocy. - Interesują nas osoby, które widziały coś podejrzanego w nocy z 28 na 29 grudnia zeszłego roku w godzinach od 2 do 6 w okolicach ulicy Spółdzielczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!