Nikomu z mieszkańców nic się nie stało, ale straty są ogromne. Pożar wybuchł w piątek około godz. 20. Strażacy zakończyli walkę z żywiołem
w sobotę o godz. 7. Najpierw 10 zastępów straży, a potem jeszcze dodatkowe pięć zastępów zmagały się przez całą noc z żywiołem.
Jeden ze strażaków uległ lekkiemu poparzeniu. Spłonęło poddasze budynków.
Źródło ognia było w garażu. Być może doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w stojącym tam pojeździe.
Tego jeszcze nie wiadomo. Przyczyny ustalą biegli po wykonaniu szczegółowych badań.
Faktem jest, że sąsiedzi starali się wyciągnąć palący się pojazd z garażu, by nie dopuścić do rozprzestrzenienie się ognia. To się nie udało.
Na miejscu pożaru przez kilka godzin byli burmistrz Adam Kośmider i jego zastępca Zbigniew Dudor.
- Trzy poszkodowane rodziny znalazły dach nad głową u swoich najbliższych. W poniedziałek razem z pracownikami pomocy społecznej zastanowimy się, jak im pomóc - powiedział nam burmistrz A. Kośmider.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?