Koszalińska PO, z radnym miejskim Marcinem Waszkiewiczem na czele, zwołała specjalną konferencję, by przedstawić dziennikarzom wyniki przeprowadzonej na własny użytek ankiety.
Dziennikarzy zaskoczył z jednej strony sam temat, a z drugiej wystąpienie radnego Waszkiewicza, który wydaje się, że ma zakaz mówienia (tak "często" bowiem zabiera głos na sesjach RM).
Radny jednak mówi! Być może to przypadek, a być może sposób na promocję przyszłego dyrektora wydziału zamiejscowego Urzędu Marszałkowskiego - Marcin Waszkiewicz jest bowiem nieoficjalnie przymierzany do fotela, który zwolnił Tomasz Czuczak.
A o czym radny mówił? Ano m. in. o tym, że: - Mieszkańcom podoba się, że Koszalin jest miastem zielonym i to, jak miasto jest położone. Brakuje im lokali rozrywkowych, a za największą porażkę uznali deptak, który zorganizowano w ubiegłym roku. Najchętniej polecają przyjezdnym Górę Chełmską, a najbardziej są dumni z katedry. Do tego większość uważa, że jesteśmy pozytywnie nastawieni do życia. Do tak odkrywczych wniosków potrzeba było zaangażowania grupy młodych ludzi, dwóch ulicznych ankiet i przepytania za każdym razem po 380 mieszkańców.
- Wszystko było zgodne ze sztuką przeprowadzania badań opinii publicznej - zapewnia Marcin Waszkiewicz. Tylko po co?
- Chcemy wiedzieć, czego oczekują mieszkańcy - odpowiada radny. - Co z tym zrobimy? Zobaczymy. Ale taka wiedza przydaje się m. in. podczas prac nad budżetem - dodaje. A nas dziwi cała ta zabawa z "badaniami" - pytania były banalne, ankieta niczego nowego nie wniosła, a powieliła jedynie powszechnie znane truizmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?