Zobacz także: Remont przy blokach koło Wodnej Doliny
- Przy niedawno oddanej do użytku ul. Kościuszki, został postawiony nowy przystanek MZK i jest to bardzo dobry pomysł - pisze w liście do redakcji jeden z naszych czytelników.
- Problem powstaje jednak w przypadku, kiedy chora, starsza osoba lub ktoś poruszający się o kulach zejdzie po schodach do przystanku, a autobusu w najbliższym czasie nie będzie lub właśnie odjechał. Oczywiście, w celu dotarcia do szpitala lub miejsca zamieszkania może poprosić kogoś z rodziny lub wezwać taksówkę. Nic bardziej mylnego, ponieważ projektant tej ulicy ustawił tam znak B-36 (zakaz zatrzymywania się), a dodatkowo przystanek wyklucza możliwość zatrzymania i zabrania chorego - czytamy w liście.
- Owszem, można podjechać od strony podwórza, jednak jest to miejsce wyjazdu karetek (często na sygnale), a blokowanie takiego wyjazdu w skrajnym przypadku może doprowadzić do zgonu osoby potrzebującej pomocy. Wiąże to się również z "przegonieniem" np. starszej, chorej osoby po schodach, do miejsca gdzie można się zatrzymać, tylko dlatego, że zamiast ustawienia tam wspomnianego znaku B-36 można było ustawić inny: B-35 (zakaz postoju), umożliwiający chwilowe zatrzymanie i zabranie chorego - wskazuje koszalinianin.
O możliwości rozwiązania tego problemu rozmawialiśmy m.in. z Bartoszem Sontowskim z koszalińskiej Pracowni Projektowej, który uczestniczył w pracach nad ulicą Kościuszki, czy nad remontowaną i przebudowywaną właśnie ulicą Piłsudskiego. - Niestety, jak to zwykle bywa w podobnych przypadkach, nie da się pogodzić interesów wszystkich zainteresowanych - mówił Sontowski. - Ulicę projektowaliśmy zgodnie z funkcjami i wytycznymi ustalonymi przez zleceniodawcę, czyli miasto Koszalin. Ustawienie innego znaku sprawiłoby, że ulica zyskałaby nowe funkcje, a tego w umowie nie było. Drugi powód to ekologia. Naprzeciwko przychodni rosną stare, duże drzewa, których ściąć nie mogliśmy. O ich zachowanie zabiegali m.in. obrońcy drzew. Zgodnie z projektem, ulica Kościuszki zachowała dotychczasowe funkcje - dodał.
- Znak informujący o zakazie zatrzymywania się stał przy ul. Kościuszki od dawna i nie bez powodu - powiedział Grzegorz Śliżewski, główny specjalista w Wydziale Komunikacji Społecznej, Promocji i Turystyki Urzędu Miejskiego w Koszalinie. - Przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa, bo od strony ulicy ruch jest nieustanny, i to nie tylko pojazdów osobowych czy autobusów miejskich, ale też dochodzą do tego m.in. karetki pogotowia i innych służb. Postawienie tam innego znaku mogłoby spowodować wiele problemów. Od dawna funkcjonuje dojazd od drugiej strony, przez parking za przychodnią. Można ustawić pojazd tak, by wyjazd kartki z parkingu był możliwy - podsumował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?