Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po wyroku. Diecezja płaci za księdza pedofila. Pomoc czy odpowiedzialność?

Łukasz Gładysiak
Przed sądem ustalono: diecezja zapłaci pieniądze mężczyźnie molestowanemu kiedyś przez księdza. - Chrześcijańska pomoc nie ma żadnego związku z odszkodowaniem - mówi pełnomocnik kurii.

31 sierpnia Sądem Okręgowym w Koszalinie doszło do ugody w sprawie Piotra K. - drugiej ofiary molestowania seksualnego ze strony byłego proboszcza kołobrzeskiej parafii p.w. Św. Wojciecha. W jej myśl diecezja koszalińsko-kołobrzeska wypłaci mężczyźnie rekompensatę finansową kosztów leczenia psychologicznego wymuszonego napastowaniem przez duchownego (wartość kwoty nie jest znana). Jednocześnie pojawiło się pytanie, jak tę wypłatę należy traktować.

- Pieniądze, które zostaną przekazane panu Piotrowi K. to nie zadośćuczynienie, ale gest chrześcijańskiej pomocy - komentuje w rozmowie z "Głosem" pełnomocnik kurii w Koszalinie, mec. Krzysztof Wyrwa. - Oznacza to, że możemy i chcemy je wypłacić, ale nie musimy tego robić - uzupełnia. Zaznacza jednocześnie, że nie było i nie będzie odpowiedzialności Kościoła katolickiego za czyny księdza, czy to w przypadku kołobrzeskim, czy jakimkolwiek innym.

Odmiennego zdania jest reprezentujący Piotra K. mec. Jarosław Głuchowski. - Stoimy na stanowisku, że istnieje odpowiedzialność Kościoła, choć jak do tej pory nie zapadł w naszym kraju wyrok, który jednoznacznie by to określał. Według mnie, skoro ksiądz podlega zarówno diecezji jak i parafii, to, a contrario, diecezja i parafia odpowiedzialne są za zachowanie księdza - wyjaśnia poznański adwokat. Na pytanie jak rozumie sformułowanie "chrześcijańska pomoc" odpowiada: - Zgodnie z prawem pieniądze drugiej osobie przekazać można na podstawie różnego rodzaju aktów. Nie zaskakuje mnie fakt, że Kościół katolicki unika sformułowań wprost, czyli przede wszystkim "odszkodowania" - mówi Jarosław Głuchowski.

O ile spór sądowy między Piotrem K. a diecezją formalnie dobiegł końca, o tyle nie wiadomo jeszcze, czy to samo tyczy się innego aspektu sprawy molestowania w kołobrzeskiej parafii. - Nadal otwartą kwestią pozostaje roszczenie wobec samego sprawcy przestępstwa, czyli Zbigniewa R. Mój klient jeszcze nie zdecydował czy i jego będzie chciał pociągnąć do odpowiedzialności finansowej - zaznacza pełnomocnik ofiary molestowania.

Przypomnijmy, w 2012 r. Zbigniew R. został skazany na dwa lata więzienia za to, że w czasie posługi kapłańskiej kilkunastokrotnie zmuszał do czynności seksualnych 12- i 14-latka z kołobrzeskiej parafii p.w. Św. Wojciecha. Niedługo potem powództwo nie tylko przeciwko byłemu księdzu, ale przede wszystkim Kościołowi katolickiemu, a konkretnie: Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej oraz parafii w Kołobrzegu wniósł pierwszy z nich, Marcin K. W jego sprawie do ugody, po kilku procesach, doszło w Koszalinie w marcu 2015 r. Z 200 tys. zł zadośćuczynienia, o jakie wystąpił poszkodowany, kuria zgodziła się na wypłatę 150 tys., również jako gest chrześcijańskiej pomocy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!