Pociągi zazwyczaj się spóźniają.... ten odjechał niemal godzinę wcześniej

Nasz Czytelnik w mailu do redakcji opisał sytuację, jaka miała miejsce na kołobrzeskim dworcu PKP w sobotę, gdy chciał o godz. 11.29 jechać pociągiem Przewozów Regionalnych do Koszalina.

"Zbliża się godzina odjazdu, pociągu nie ma, każdy zdezorientowany i nikt nic nie wie. Nawet pracownicy kolei. Z tego co się okazało, pociąg pojechał godzinę wcześniej. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że kasjerzy sprzedawali ludziom bilety na to właśnie połączenie. Oczywiście niektórzy mogli zdecydować się na busa i chwilę później spokojnie pojechać, jednak inni, mając w Koszalinie kilka minut na przesiadkę, pozostali na lodzie. Osoby odpowiedzialne za taki stan rzeczy już dawno powinny zostać dyscyplinarnie zwolnione, bo to co się dzieje na kolei to jedna wielka patologia, inaczej tego nazwać nie można. Nie dość, że pociągi często opóźnione, przepełnione (podróż 5 godzin z Poznania na podłodze przy toalecie do przyjemności nie należy) to jeszcze takie cyrki dochodzą..." - napisał rozgoryczony pasażer na adres [email protected]. Zwrócił też uwagę na problem kolejek, jakie tworzą się przy kasach, bo nie ma osobnego punktu informacji.

O wyjaśnienia poprosiliśmy Dorotę Kustrę, naczelnik działu przewozu i dyspozytury w zachodniopomorskim zakładzie spółki Przewozy Regionalne:

- Ten pociąg odjechał wcześniej, o godzinie 10.42. Z powodu remontów torów zmieniliśmy rozkład jazdy. Jest mi bardzo przykro, że informacja o zmianie czasu odjazdu nie znalazła się w internecie i w rozkładach na dworcu. To nasz błąd, za który przepraszamy i który naprawimy. Wyjaśnimy, dlaczego nie wiedzieli o tym pracownicy kolei i wtedy zastanowimy się nad ewentualnymi konsekwencjami - powiedziała nam Dorota Kustra.

Osoby, które nie dotarły do Koszalina mogą zgłosić reklamację w Zachodniopomorskim Zakładzie Przewozów Regionalnych przy ul. Czarnieckiego 9 w Szczecinie osobiście lub listownie z załączonym biletem.