Płacić czy nie płacić? Na jakiej podstawie? A co, jeżeli nie korzystam z telewizora? Nasi Czytelnicy mnożą pytania. By wyjaśnić ich wątpliwości przez kilka dni dobijaliśmy się telefonicznie do centrali Poczty Polskiej w Warszawie. Za każdym razem słyszeliśmy to samo, że "specjalistyczne komórki przygotowują odpowiedź". W końcu trzeba było użyć fortelu. Skorzystaliśmy z infolinii dla klientów, gdzie miła pani odpowiedziała na nasze pytania, które zadaliśmy rzekomo w imieniu starszych rodziców. Dodajmy, że upomnienia, które docierają do abonentów sięgają płatności za 5 lat wstecz, a więc 2008 roku. Dlaczego taki właśnie okres jest brany pod uwagę? - Bo wcześniejsze zaległości zgodnie z przepisami uległy przedawnieniu - słyszymy.
Przypomnijmy, że wezwania poczta wysyła do tych osób, które wcześniej zarejestrowały odbiornik telewizyjny lub radiowy, a potem przestały płacić. A dlaczego ktoś ma w ogóle płacić za korzystanie z telewizora czy radia? Narzuca to ustawa o opłatach abonamentowych. I powinien płacić każdy, kto ma w domu sprawny odbiornik. Nieważne, czy regularnie z niego korzysta, czy raz w tygodniu. Choć w tym całym systemie są też zwolnienia.
Dla kogo? Dla emerytów powyżej 60. roku życia (ale z emeryturą maks. obecnie 1.076,84 zł - kwota jest zmienna), dla osób po 75. roku życia, bezrobotnych i osób z I grupą inwalidzką. Płacić nie musi również ten, kto ma niesprawny odbiornik. Co to znaczy? Wystarczy, że telewizor stoi odłączony od prądu, a po włączeniu okazuje się, że nie jest nastawiony na odbiór, czyli gdy "śnieży"
Więcej szczegółów w sobotnim papierowym wydaniu Głosu Koszalińskiego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?