Gospodarze od pierwszych minut narzucili wysokie tempo i swój styl gry rywalom, błyskawicznie obejmując prowadzenie (5:0 w 6. minucie!). Gwardziści grali pewnie, z luzem, pozwalając sobie nawet na efektowne zagrania, jak choćby to Romana Bereżnego z 15. minuty (10:5).
Do tego pewna postawa Henryka Rycharskiego (szybko wyprowadzane kontry, obroniony rzut karny) i nic dziwnego, że w 20. minucie było 14:7 dla koszalińskich szczypiornistów. I ten bezpieczny dystans podopieczni Piotra Stasiuka utrzymali do przerwy.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ większym zmianom. Gwardziści powiększali przewagę (24:16 w 36. minucie), spokojnie kontrolując przebieg rywalizacji. Trener często rotował składem, dając pograć jak największej liczbie zawodników, ale nawet drobne przestoje wynikające m.in. z tych roszad, nie wypłynęły znacząco na końcowy rezultat.
- Pierwsze 10 minut, to chyba najlepsza gra w naszym wykonaniu od ładnych paru lat - ocenił trener Stasiuk. - Byliśmy lepszym zespołem, zainkasowaliśmy w pełni zasłużone trzy punkty. Rotowanie składem ma zawsze wpływ na wynik, ale ci co weszli, pokazali się z dobrej strony. Cieszy to, że mógł zagrać cały zespół - podsumował.
Gwardia Koszalin - Jurand Ciechanów 37:30 (19:14)
Gwardia: Rycharski, Gryzio, Bugaj - Bereżny 7, Felsztigier 3, Tołłoczko 2, Hertig 1, Goerig 2, Kiciński 5, Jakutowicz 1, Kamiński 2, Maliarewicz 10, Dzierżawski, Karnacewicz 4.
Jurand: Mirzejewski, Morawski, Zjadewicz - Chełmiński 7, Ruszkowski 4, Rutkowski 1, Królikowski 2, Smoliński 2, Staniszewski, Potępa 1, Chyliński, Dobrzyniecki 2, Tobolski 1, Dębiec 10, Szuba, Malinowski.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?