Mateuszek Kuzara mieszka w podkoszalińskim Kłaninie razem z mamą Renatą i siostrą. Pani Renata dzieci wychowuje sama. - Mateuszek był moim pierwszym dzieckiem. Minęły dwa lata od jego urodzenia, a on wciąż nie mówił. Wszyscy uspokajali mnie, że to się zmieni. Że niektóre dzieci potrzebują więcej czasu. Kolejne pół roku minęło i nie było żadnych zmian w rozwoju. Dodatkowo zaniepokoiło mnie to, że synek zaczął być agresywny - opowiada, nie mogąc powstrzymać łez.
Lekarze, konsultacje i diagnoza - głęboki autyzm i upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim. - To był dla mnie szok - mówi mama. Rozpoczęła walkę, która trwa do dziś - najpierw o ty, by "wyjść z pieluch" i nauczyć syna korzystania z ubikacji. Potem uczenia codziennych, najprostszych czynności, takich, które zdrowy człowiek wykonuje mechanicznie, a dla Mateusza są wyzwaniem. 11-latek codziennie uczęszcza na zajęcia do OREW przy ul. Wyspiańskiego w Koszalinie - tam realizuje obowiązek szkolny. - Codziennie musi dojeżdżać. Dopiero od niedawna ma zapewniony transport, wcześniej musiałam dowozić syna na własny koszt - mówi Renata Kuzara. Po zajęciach w domu mama rehabilituje syna. Chłopiec musi m.in. spędzać 1,5 godz. pod specjalną, ważąca 15 kilogramów kołdrą. - Ale mimo wszystko choroba zaczęła się pogłębiać.
Mateusz zaczął się zamykać jeszcze bardziej na świat, na mnie. Zakrywał oczy dłońmi, udawał, że go nie ma - opisuje pani Renata. - Na autyzm nie ma lekarstwa, ale okazało się, że możemy zahamować ten proces - mówi.
W marcu pojechała z synem do Warszawy. Tam przeszedł serię badań. Kolejna diagnoza - pasożytniczy grzyb w przewodzie pokarmowym. - Jego skutkiem było gorsze przewodnictwo bodźców w układzie nerwowym - tłumaczy pani Renata. - Okazało się, że organizm syna nie wchłania żelaza, przez co za mało\ tlenu trafia do mózgu - dodaje. Same leki kosztowały ją ok. 500 zł. Do tego koszty dojazdu do stolicy. - W maju mamy jechać ponownie.
Niestety, brakuje nam funduszy. Jeden wyjazd i koszt zakupu leków to jakiś tysiąc złotych. Jeśli chcecie pomóc Mateuszowi - możecie zrobić to absolutnie bezkosztowo - jeśli jeszcze nie rozliczyliście się z fiskusem, możecie przekazać 1 proc. podatku Fundacji Zdążyć z Pomocą, której podopiecznym jest 11-latek. W formularzu PIT wystarczy podać nr KRS 0000037904, a w rubryce "informacje uzupełniające - cel szczegółowy": 12304 Mateusz Kuzara.
Wpłaty można też kierować na subkonto Fundacji: Bank BPH S.A. 61 1060 0076 0000 3310 0018 2660. Kontakt do mamy - tel. 600 004 583.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?