Uchwalenie stawek podatku od nieruchomości na rok 2024 było głównym punktem posiedzenia czwartkowej (23 listopada) Rady Miasta Szczecinek. Głosowanie poprzedziła długa i burzliwa dyskusja, ale ostatecznie przyjęto proponowane przez ratusz – wyższe średnio o 15 procent – stawki podatkowe.
I tak podatek od gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej wzrosną o 0,18 zł za metr kwadratowy (1,34 zł). Za powierzchnie pod dachem zajęte na działalność gospodarczą rosną do 33,10 zł ma metr (4,32 zł). Mieszkańców najbardziej interesują stawki za lokale mieszkalne – stawki wzrosną o 15 groszy za metr do 1,15 zł).
Za głosowało 12 radnych Koalicji Obywatelskiej, przeciw była szóstka radnych opozycyjnych z Porozumienia Samorządowego, Razem dla Szczecinka oraz Prawa i Sprawiedliwości. Uchwalona wysokość podatków od nieruchomości - będących jednym z kluczowych filarów miejskich finansów - pozwoli budżetowi Szczecinka uzyskać z 42,5 miliona złotych przy przyszłorocznych wydatkach szacowanych na blisko 240 mln zł.
- Od roku 2019 stawki podatkowe są na maksymalnym poziomie, takie jak ma np. Warszawa, a powinny być dostosowane do możliwości mniejszych miast –
mówiła radna Joanna Pawłowicz z RdS i powoływała się na głosy przedsiębiorców na posiedzeniu komisji finansów. W jej opinii niektórzy chcą zamknąć działalność lub przenieść się do sąsiedniej gminy.
Burmistrz Daniel Rak w odpowiedzi przedstawił wyliczenia, z czego wynikają podwyżki podatków: - Z tytułu zmian w podatkach dochodowych wprowadzonych przez rząd PiS tracimy około 10 mln zł, do samej tylko subwencji oświatowej dopłacamy do utrzymania szkół 20 mln zł – burmistrz dodawał, że są też potrzeby inwestycyjne, których domagają się mieszkańcy. Podał też dane, że do roku 2019 nie stosowano w Szczecinku stawek maksymalnych (od 2014 do 2020 roku nie więcej niż o 2 procent rocznie), dopiero potem pojawiła się taka konieczność (w roku 2023 i 2024 wzrost o 11,8 i 15 proc.). - Nie podnoszę podatków z satysfakcją, gdybym mógł to tego bym nie robi, ale budżet się nie domyka. Za co łatać przysłowiowe chodniki, skoro rząd PiS funduje Polski Ład i pomniki w postaci stadionu, który buduje starosta z kolegą? (chodzi zapewne o powiatowe centrum sportu – red.).
- To pan podejmuje decyzje, ale jak budżet się nie dopina to wszyscy są winni tylko nie pan – odpowiadała Joanna Pawłowicz.
- Decyzje podejmuje po konsultacjach ze współpracownikami i radnymi, którzy chcą coś zrobić dla miasta – odgryzał się burmistrz.
Radny Marcin Kaszewski, szef klubu KO, przypominał, że on sam jest przedsiębiorcą i dobrze wie, jak trudno prowadzić dziś działalność gospodarczą: - To nie tylko podatek od nieruchomości, ale i VAT, rosnący ZUS czy składki zdrowotne zależne od dochodów – wymieniał. - A przedsiębiorcy rozumieją sytuację miasta i postulowali, aby w przyszłości podatków nie podnosić systemowo.
To zresztą zadeklarował sam Daniel Rak: - Czekam na lepsze czasy, większe pieniądze dla samorządów i nie chcę w przyszłości stosować stawek maksymalnych.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?