Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróż PKP. Pasażer jest utrapieniem, bo się irytuje i marudzi

Joanna Boroń
Joanna Boroń
archiwum polskapress
Tym razem podróż z PKP na trasie Katowice - Koszalin pociągiem Szkuner mogła być udana. Wyjątkowo wakacyjny pociąg był dość nowy - w przedziałach drugiej klasy było sześć miejsc, a nie osiem (o standardach drugiej klasy w PKP zajmiemy się innym razem), fotele były rozkładane, obok nich były wtyczki, gdzie można podładować telefon, lub tablet. Toalety zadbane (to zdecydowanie nie jest standardem w PKP), WARS z interesującym i nierujnującym kieszeni podróżnika menu.

W wagonie numer 12 pasażerów niewielu - za to w niektórych innych pasażerowie upchani, choć w nieco większych niż zwykle, bo sześcioosobowych "puszkach" - swoją drogą, czy w dzisiejszych czasach takim problemem jest sprzedaż biletów tak, by pasażerów równomiernie rozmieścić po całym składzie?

Po godzinie pociąg się zatrzymuje. Z głośników płynie komunikat - mamy awarie, opóźnienie potrwa koło 60 minut. Zdarza się - trudno. Pociąg rusza po 85 minutach. Jeszcze konduktor uspakaja, że na najbliższej stacji czekają dwa składy na przesiadkowiczów. Potem już tylko słyszymy zgraną formułę do opuszczających pociąg, że "PKP życzy udanego pobytu lub dalszej dobrej podróży". O aktualnym stanie opóźnienia ani słowa.

I tu dochodzimy do sedna... Awarie się zdarzają. O to, że pociąg się zepsuł pretensji mieć nie można. Problemem jest traktowanie pasażera. Klient ma prawo wiedzieć co się dzieje, ma prawo do rzetelnej informacji na temat opóźnienia - może się przecież gdzieś spieszyć, może na niego na dworcu czekać rodzina.

Skoro z głośników można życzyć dalszej dobrej podróż, co sami przyznacie brzmi z "ust" PKP jak żart i to kiepski, to można też przy okazji wspomnieć ile wynosi opóźnienie. Są jeszcze konduktorzy - zauważyliście, że w takich chwilach nagle cała obsługa konduktorska znika? Przypadek? Nie sądzę...

Gdy w końcu pojawia się Pani ze znaczkiem PKP pytamy o opóźnienie. Jest wyraźnie zirytowana i nieuprzejma. Cóż, pewnie takie pytanie oraz gorzkie komentarze słyszy od każdego pasażera. Ale uwaga: pasażerowie mają prawo do niezadowolenia i irytacji prawo. Mają prawo też pytać. Jej obowiązkiem jest znosić to z uśmiechem.

Brak informacji to poważny problem. Przykład - starsza Pani, sama przyznaje, że pierwszy raz się wypuściła w taką podróż. Z córką komunikuje się przez telefon co kilka minut. Nie chodzi tylko o opóźnienie. Pociąg w Krzyżu zmienia kierunek jazdy, pada też enigmatyczny komunikat o rozłączeniu wagonów (część tego wakacyjnego składu jedzie do Kołobrzegu, część do Ustki). Kobieta jest przekonana, że wracamy się do Poznania "odłączać wagony". Rozmowy z córką przybierają dramatyczny ton.

Do Koszalina docieramy wymęczeni i zirytowani z 87 minutowym opóźnieniem. Wysiadając z pociągu słyszymy jeszcze tylko, że PKP życzy nam dalszej udanej podróży...

EPILOG, czyli prawo do odszkodowania

Pasażer ma prawo nie tylko do informacji i szacunku. Ma też ma prawo do odszkodowania w każdym przypadku, gdy usługa przewozu jest świadczona inaczej niż to wynika z deklaracji przewoźnika. Rekompensata przysługuje za opóźnienia powyżej 60 minut 25% ceny biletu i 50% za opóźnienie ponad 120 minut, ale tylko w pociągach dalekobieżnych (TLK, IC, EIC, EIP), niezależnie od przyczyny opóźnienia. Minimalna wartość zwrotu musi wynosić równowartość 4 Euro. Można też złożyć reklamację o zwrot strat poniesionych w wyniku opóźnienia.

Przyznanie ww. rekompensaty jest obowiązkowe w przypadku spełnienia podstawowej przesłanki, jaką jest minimalny czas opóźnienia pociągu w dojeździe do stacji przeznaczenia (tj. 60 minut) oraz pisemnego wystąpienia do przewoźnika w drodze reklamacji (nie jest konieczne załączanie poświadczenia o opóźnieniu pociągu, gdyż przewoźnik posiada w swoim systemie informatycznym dokładne dane na temat punktualności pociągów). Reklamację można wysłać do przewoźnika pocztą bądź złożyć w kasie biletowej należącej do przewoźnika lub w kasie biletowej, w której prowadzona jest sprzedaż biletów danego przewoźnika.

Ale uwaga: odszkodowanie nie przysługuje w momencie, gdy podróżny przed zakupem biletu został poinformowany o opóźnieniu.

Przy Urzędzie Transportu Kolejowego działa Rzecznik Pasażera Kolei, którego można poprosić o pomoc. Rzecznik Praw Pasażera Kolei przy Prezesie Urzędu Transportu Kolejowego, Al. Jerozolimskie 134, 02-305 Warszawa, tel.: 801 044 080, 22 460 40 80.

Zobacz także W końcu się doczekamy szybkich pociągów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo