Podróżnik Arkady Fiedler gościem Festiwalu Media i Sztuka w Darłowie[ZDJĘCIA,WIDEO]

- Nigdy wcześniej nie jeździłem elektrycznymi samochodami. Przed samym wyjazdem musiałem sporo się nauczyć. Tak naprawdę jest to samochód jak każdy inny, ale jednak wymaga pewnego stylu jazdy. Znacznie bardziej trzeba się skupić na tym, żeby jeździć ekonomicznie, tym samym wydłużając podróż. Wcześniej samochodem elektrycznym przejechałem po Polsce w sumie 10 tysięcy kilometrów. Uczyłem się w ten sposób radzenia sobie z tym pojazdem m.in. w górach. Przejechałem cały wschód Polski, byłem też w Bieszczadach - mówił podczas spotkania Arkady Fiedler, wnuk słynnego pisarza o tym samym imieniu i nazwisku.

Podróżnik przemierzał Afrykę od południa na północ. Wyruszył z Kapsztadu do Europy, jadąc wzdłuż Afryki Zachodniej. Podróż trwała nieco ponad trzy miesiące. Arkady Fiedler odwiedził 15 krajów, a samochód ładował 100 razy. Czy bał się tak wyjątkowej podróży?

Bardzo się bałem, dlatego zapisałem się na kurs elektryczny. Potem prąd nie był już dla mnie czarną magią. Byłem już tak przygotowany, że potrafiłem nawet stworzyć własną instalację elektryczną. Istotna podczas tej podróży była dla mnie pomoc różnych ludzi, bo bez nich nie poradziłbym sobie i nie naładował tego samochodu. To oni udostępniali mi gniazdko elektryczne. Gdyby tak nie było, nie jechałbym dalej - mówił podróżnik.

Wyprawa po Afryce była dla podróżnika niesamowitą przygodą wyzwaniem jednocześnie. Niejednokrotnie spotkał się on z różnymi trudnościami. - Pierwsze problemy z ładowaniem pojazdu zaczęły się w Namibii. To świetnie zorganizowany kraj, ale to państwo ogromne, trzy razy większe niż Polska. Tam trzeba było pokonać duże odległości, a ja miałem ograniczony zasięg. Trasa musiała być szczegółowo zaplanowana. Strategią było to, żeby dojechać do gniazdka. Wybierałem najprostsze trasy i starałem się docierać do największych miast, w których mogłem się spodziewać elektryczności. To było nie lada wyzwanie. Jechałem po naprawdę kiepskich szutrowych drogach - opowiada Arkady Fiedler.

W sobotę na festiwalu w Darłowie pojawił się również podróżnik Aleksander Doba oraz Bartosz Malinowski. Jeszcze dziś wieczorem(godz. 20:00) odbędzie się koncert Patrycji Markowskiej. W niedzielę, podczas ostatniego dnia Media i Sztuka zaplanowano spotkanie m.in. z Tomaszem Grzywaczewskim (o godz. 11:00 w hali festiwalowej, ,,Granice marzeń - od wojny w Donbasie po Górski Karabach"). Z kolei o godz. 12:00 rozmowę z Iwoną Guzowską poprowadzi Michał Olszański. O godz. 21:00 odbędzie się koncert zespołu Dylan.pl

POLECAMY:

Nielegalny alkohol o wartości ponad pół miliona złotych w rękach policji z Koszalina [zdjęcia]

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego