Podrzuciłeś śmieci? Słono zapłacisz

- Te śmieci zostały podrzucone przy korcie tenisowym przy ul. Jabłoniowej w pobliżu skrzyżowania z ul. Czarnieckiego - napisał anonimowy autor sygnału. - Do kwietnia w tym miejscu stał kosz na śmieci, który był opróżniany przez służby miejskie. Niedawno kosz został zlikwidowany, a mieszkańcy miasta nadal w tym miejscu zostawiają śmieci - dodaje nasz Czytelnik.

Co na to Straż Miejska? - Znamy sprawę, też dostaliśmy podobne zawiadomienie - mówi komendant Piotr Simiński. - Od razu zaczęliśmy działać. Wstępnie ustaliliśmy, że odpady pochodzą z domów z tego osiedla. Mieszkańcy często podnajmują pokoje, ale nie podpisują na to konto umów śmieciowych, a następnie podrzucają odpady na dziko m.in. w to miejsce. Tu faktycznie kiedyś były zamontowane pojemniki. I ci, którzy kierują się starymi przyzwyczajeniami i kiedyś podrzucali tam worki, licząc, że PGK je zabierze, robią to nadal. Ale spokojnie, mamy już ustalony jeden z adresów. Można powiedzieć, że jesteśmy na tropie sprawcy. W takich przypadkach nie będziemy tolerancyjni - dodaje komendant Simiński. - Będą kary pieniężne. Ponadto będziemy sprawdzać okoliczne domy, czy ich właściciele mają podpisane umowy na odbiór odpadów, bo przypominam, że dopiero od lipca zmieniają się zasady odbioru. Do tego czasu obowiązują dotychczasowe umowy.

Przypominamy, że podrzucanie śmieci i tworzenie dzikich wysypisk słono kosztuje. Sprawa może się zakończyć mandatem 500 złotowym, a nawet sprawą w sądzie, a tam delikwent może dostać do 5 tys. zł grzywny. Do tego zostanie obciążony kosztami sprzątania. A wpaść na podrzucaniu śmieci jest bardzo łatwo. Choćby dzięki temu, że - jak już pisaliśmy - koszalińscy strażnicy miejscy korzystają m.in. z niewielkiej przenośnej kamery, która z ukrycia utrwala śmieciarzy. Kamera jest montowana w różnych zakątkach miasta, działa także w nocy.

- Dużo odpadów pojawiło się też po długim weekendzie w okolicach ogródków działkowych - dodaje szef Straży Miejskiej. - Dlatego szykuję pismo do zarządów ogrodów, by te wystąpiły o dodatkowe pojemniki na odpady zmieszane, bo najwidoczniej te, które są, nie wystarczają.

I kolejny problem - palenie odpadów zielonych w ogrodach. Na to - jak już wspominaliśmy na łamach - nie ma już zgody, w mieście obowiązuje bowiem całkowity zakaz spalania odpadów roślinnych. Można je jedynie kompostować albo oddawać do PGK w zielonych workach. Jeżeli ktoś złamie ten zakaz, też może zostać ukarany 500-złotowym mandatem. Strażnicy podkreślają, że na razie tłumaczą mieszkańcom, że zmieniły się zasady i jeszcze nie karzą, ale to z czasem się zmieni.

_____

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Chcesz podzielić się czymś z innymi internautami? Napisz do nas na adres [email protected]. Teraz możesz także nas poinformować o wydarzeniu w błyskawiczny sposób za pomocą formularza! Kliknij i zobacz jak to zrobić.