Gdybyśmy chcieli wspomnieć o każdym wydarzeniu kulturalno-rozrywkowym minionych 12 miesięcy, nie wystarczyłoby miejsca. Zresztą, nie o to chodzi. Wiele imprez, szumnie nazwanych przez organizatorów festiwalami, na nazwę tę nie zasłużyło. Jednodniowe, kilkugodzinne, często niszowe, a jednak dopisywane do festiwalowej listy.
Lektury na żywo
Były jednak imprezy, które odbiły się echem nie tylko w mieście i które przyciągnęły tłum zainteresowanych. W marcu Koszalińska Biblioteka Publiczna po raz pierwszy zaprosiła do wypożyczania nietypowych, bo "żywych książek". Książkami w Żywej Bibliotece byli przedstawiciele mniejszości społecznych, a celem imprezy było propagowanie praw człowieka. Ateistka, były więzień, feministka, gej, lesbijka, niepełnosprawny, Żyd - te "tytuły" na koszalinian zadziałały jak magnes. Czytelnicy, którzy chcieli wypożyczyć na dwudziestominutową rozmowę Żywą Książkę, musieli czekać nawet półtorej godziny. I czekali.
Cabaret w Muzie
Za ogromny sukces można też uznać wydarzenie bez precedensu na kulturalnej mapie Koszalina. W Teatrze Variete Muza w marcu odbyła się premiera "Cabaretu", jednego z najlepszych broadwayowskich musicali. Organizatorzy otrzymali licencję na widowisko z nowojorskiej agencji ICM, a nie było o niełatwo. Polska na wiele lat straciła prawo do wystawiania "Cabaretu". Agencja decyzję podjęła po otrzymaniu dossier aktorów i twórców, a nawet tłumaczy. Udało się, bo poziom produkcji jest naprawdę wysoki. Licencję wydano na trzy lata.
Wpadka z Perfectem
W podsumowaniu roku nie można pominąć też gorzkiego dla melomanów początku maja. Kilka godzin przed koncertem swój występ odwołał zespół Perfect. Niedopięcie finansów między organizatorem imprezy, agencja Bohema, a muzykami odbiło się czkawką fanom ekipy Grzegorza Markowskiego. Pieniądze za bilety 1.200 koszalinian i mieszkańców regionu usiłowało odzyskać przez wiele tygodni. W aurze niesławy agencja Bohema zakończyła swoją działalność.
Teatr dla młodych
Czerwiec należał do teatromanów. Drugie Koszalińskie Konfrontacje Młodych "mTeatr", podobnie jak pierwsza edycja imprezy, ściągała przez kilka dni na widownię osoby w każdym wieku. Repertuar festiwalowy został przygotowany tak, aby publiczność była mile zaskoczona wielością i odmiennością spektakli. Był to teatr odważny, czasem wychodzący poza konwenanse społeczne. I choć zdarzało się, że widzowie wychodzili ze spektakli, to klimat dyskusji po przedstawieniach był naprawdę gorący.
Pustki na deptaku
Warto przypomnieć, choć wielu koszalinian uważa, że trzeba jak najszybciej zapomnieć, o deptaku, który przez okres wakacji działał w Koszalinie. Miał tętnić życiem, miał być miejscem organizacji wielu imprez i w weekendy, czy raczej ich większość, faktycznie tak było. Na co dzień deptak był pusty, a projekt "Tak na deptak" spotkał się z ostrą krytyką mieszkańców.
Filmowa uczta
Wrzesień upłynął pod znakiem filmu. Maraton przed ekranem rozpoczął 8. Europejski Festiwal Filmowego "Integracja Ty i Ja". W tym roku impreza zorganizowana była z wielkim rozmachem, bo wyszła poza granice Koszalina. W wielu polskich miastach organizowano pokazy filmów konkursowych i małe festiwale z imprezami towarzyszącymi.
Po Integracji rozpoczęło się jubileuszowe, bo 30. Święto młodego kina, czyli ogólnopolska impreza - Festiwal Debiutów "Młodzi i Film". Koszalin był na językach filmowców z całego kraju między innymi dzięki zaskakującemu (i moim zdaniem jak najbardziej słusznemu) werdyktowi jurorów, którzy Wielkiego Jantara, główną nagrodę festiwalu, przyznali produkcji "Heniek".
Lizak przed ratuszem
Październik przyniósł również debiut, tym razem imprezowy - I Festiwal Sztuki w Przestrzeni Publicznej Koszart. Impreza wywołała mnóstwo komentarzy i kontrowersji, ale o to chyba właśnie jej twórcom chodziło. Festiwal prezentował tzw. interwencje w przestrzeni publicznej. Były to m.in. "Lollipop" Beaty Osmólskiej (na placu przez ratuszem pojawi się wielki lizak), czy "Koncert dla Marchlewicza" Diany Ronneberg - performance dźwiękowo-świetlny miał odświeżyć pamięć o Hubercie Marchlewiczu i jego pomniku. Niezrozumiała akcja wycelowana w próżnię, czy prezentacja nowoczesnego języka artystycznej ekspresji? Opinie o Koszarcie były różne.
To rok 2011 w wielkim skrócie, bo przecież w tym zestawieniu zabrakło festiwali: jazzowego, poświęconego Wysockiemu, wreszcie udanej imprezy kulinarnej czy muzealnych wystaw, które przyciągnęły rzesze oglądających.
Plany na ten rok
A co czeka nas w 2012 roku? Z pewnością będzie można wypożyczyć kolejne tytuły żywych książek (marzec). Będą też lubiane przez koszalinian nocne imprezy - m.in. Noc w Bibliotece (kwiecień), Noc Muzeów (maj). Choć niepewny był los trzeciej edycji m-Teatru, w planach miejskich imprez odnajdujemy i tę - od 11 do 17 czerwca Koszalin opanuje młody teatr. W czerwcu melomani tradycyjnie będą mogli wybrać się na galę operowo-operetkową do amfiteatru. Zabrzmią akordeony (czerwiec), organy (lipiec - sierpień), rock (sierpień) i jazz (październik) - czyli nie zabraknie znanych i lubianych festiwali. Wrzesień, podobnie jak w 2011 roku, będzie filmowy, a to za sprawą Integracji oraz Młodych i Filmu. Nowością będzie I Przegląd Kina Ukraińskiego, zaplanowany na październik. Czy imprezy będą cieszyć się zainteresowaniem koszalinian? O tym napiszemy za rok. Pewne jest, że zawsze w "Głosie" Czytelnicy znajdą zaproszenia i relacje z każdej z imprez.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?