5/7
Przez wiele tygodni oczy wszystkich skierowane były na niego...
fot. fot. Adam Jankowski

Władysław Kosiniak-Kamysz, Lider PSL-u

Przez wiele tygodni oczy wszystkich skierowane były na niego - Władysław Kosiniak-Kamysz, a właściwie wszyscy ludowcy, decydowali, czy do wyborów pójdą sami, czy może w jakiejś koalicji. Mogli, jak w wyborach europejskich zbratać się z Platformą i lewicą, tyle, że towarzystwo Sojuszu przestało im odpowiadać. Stworzyli Koalicję Polską, do której zaprosili wszystkich, którym bliskie są chadeckie wartości, między innymi posła Marka Biernackiego i Pawła Kukiza. Kosiniak-Kamysz zgrał va bank, postawił wszystko na jedną kartę i wygrał. Po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów, nie krył wzruszenia, właściwie płakał.

„Jeżeli te wyniki się potwierdzą, to jest wielki mandat zaufania dla racjonalnego centrum, dla naszych propozycji dla Polski” - mówił lider PSL. Potwierdziły się, PSL uzyskał 30 mandatów, miał ponad 8 procentowe poparcie.

Kosiniak-Kamysz poszedł za ciosem, ogłosił, że będzie stratował w wyborach prezydenckich. „Koncyliacyjny, ale kiedy przychodzi czas, nie boi się podejmować decyzji. Uprawa politykę tak, jak powinno się ją uprawiać” - mówią o nim przy Wiejskiej. I wyliczają: Inteligentny, wykształcony, ma prezencję i charakter, no i to człowiek z rodzinnymi tradycjami, bo Kosiniakowie-Kamyszowie to rodzina naznaczona politycznymi sukcesami. Fakt, że Władysław wszedł do polityki, został nawet ministrem, nikogo w rodzinie nie dziwił, bo po raz szósty ktoś z tym nazwiskiem wchodził do rządu. A był i taki gabinet, w którym posady wiceministrów miało równocześnie dwóch Kosiniaków-Kamyszów. To rodzina katolicka, zasobna, rozległa, naznaczona zawodowymi i politycznymi sukcesami. Gdy 30-letni Władysław stanął przed propozycją objęcia stanowiska w rządzie Donalda Tuska, miał mu kto doradzać. Jego ojciec Andrzej zdążył być głównym inspektorem sanitarnym w rządzie Mieczysława Rakowskiego, wiceministrem, a w latach 1989-1991 minister zdrowia i opieki społecznej w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Władysław Kosiniak-Kamysz ma jednak jeszcze dwóch stryjów, braci ojca. Jeden z nich - profesor Kazimierz Kosiniak-Kamysz, najstarszy z tego rodzeństwa, lekarz weterynarii, przez dwie kadencje był rektorem krakowskiej Akademii Rolniczej.

Drugi - najmłodszy z tego pokolenia rodziny Zenon był ambasadorem RP w Singapurze, ale wcześniej był podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.

Władysław Kosiniak-Kamysz poszedł ślady ojca - skończył studia na Wydziale Lekarskim Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ale od dawna związany był także z polityką. Zaczynał od młodzieżówki PSL. Współtworzył Forum Młodych Ludowców, w Małopolsce był jego szefem. Był radnym, w 2011 został oficjalnym kandydatem PSL na urząd ministra pracy i polityki społecznej w koalicyjnym drugim rządzie Donalda Tuska, potem w rządzie Ewy Kopacz. 1 grudnia 2012 został wiceprezesem PSL, trzy lata później Rada Naczelna PSL powołała go na stanowisko prezesa partii. Przywództwo obejmował w niezwykle trudnym momencie, tuż po wyborach parlamentarnych, w których PSL z trudem przekroczył próg wyborczy, uzyskał 5,2 procentowe poparcie i niemal cudem wszedł do polskiego parlamentu.

Udało mu się wyciągnąć partię z kłopotów. To był dla niego świetny rok, jaki będzie następny? „Będę zabiegał o wszystkie głosy w II turze: tak wyborców opozycji, jak i tych, którzy głosowali na partię rządzącą. Chcę przezwyciężyć te podziały. Tylko tak można dziś wygrać prezydenturę” - mówił mi w ostatnim wywiadzie.

6/7
Została właśnie kandydatką Koalicji Obywatelskiej w wyborach...
fot. fot. Krzysztof Kapica

Małgorzata Kidawa-Błońska, Wicemarszałek Sejmu

Została właśnie kandydatką Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich. Tak naprawdę, Kidawa-Błońska na pierwszej linii politycznego frontu jest już od września, kiedy oficjalnie ogłoszono, że to ona będzie kandydatką na premiera Koalicji Obywatelskiej. Sam Grzegorz Schetyna swoją decyzję ogłaszał z uśmiechem, ale wielu dostrzegło pod nim gorycz. Ten ruch, czyli wystawienie na pierwszy plan Kidawy-Błońskiej miała mu zaserwować izraelska firma PR-owa, doradzająca PO, to ona tłumaczyła, że lepiej kiedy on, lider usunie się z linii strzału.

Kidawa-Błońska pierwszy egzamin zdała śpiewająco: jako liderka warszawskiej listy KO pokonała w wyborach parlamentarnych prezesa Kaczynskiego. Niejako siłą rzeczy stała się kandydatem KO w wyborach prezydenckich, ale lider PO - Grzegorz Schetyna forsował pomysł prawyborów, tyle, że długo nie było chętnych do walki o Pałac Prezydencki. Dość nieoczekiwanie pojawił się ktoś taki - Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. Też go pokonała i to znacząco.

W partii mówią o niej „kulturalna, elegancka kobieta”, budzi sympatię wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości, czy ludowców. Pochodzi z rodziny z tradycjami. Jest prawnuczką prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego i Marii Wojciechowskiej oraz premiera Władysława Grabskie go i Katarzyny Grabskiej, córką profesora Macieja Władysława Grabskiego i Heleny Grabskiej.

Skończyła IX LO im. Klementyny Hoffmanowej w Warszawie, potem studiowała na Wydziale Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. W drugiej połowie lat 80. pracowała w dziale literackim Studia Filmowego im. Karola Irzykowskiego, była też producentem filmowym w spółce Gambit Production. Wspólnie z mężem reżyserem Janem Kidawą-Błońskim produkowała filmy i programy telewizyjne. Spod ręki tego duetu małżeńsko-producencko-reżyserskiego wyszedł film „Skazany na bluesa”.

Poszła w politykę z poczucia bezradności, zresztą już dużo wcześniej działała społecznie, a kiedy na arenie politycznej pojawiła się Platforma Obywatelska, zrozumiała, że właśnie z tym ugrupowaniem może walczyć o taką Polskę, o jakiej marzyła. W 2005 roku z listy PO została wybrana na posłankę V kadencji w okręgu warszawskim, w Sejmie jest do dziś. Była rzecznikiem rządu Donalda Tuska i rządu Ewy Kopacz. Potem zastąpiła Radosława Sikorskiego w fotelu marszałka Sejmu. 30 czerwca 2015 prezydent RP Bronisław Komorowski powołał ją w skład Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Mówi się, że ma szansę, aby przejść do w II tury i powalczyć z Andrzejem Dudą o prezydenturę.

7/7
Po expose premiera, w 25-minutowym przemówieniu opowiedział,...
fot. fot. Anatol Chomicz

Adrian Zandberg, Lider partii Razem

Po expose premiera, w 25-minutowym przemówieniu opowiedział, czym w rzeczywistości jest państwo dobrobytu. „Powtarzał pan jak mantrę pojęcie „państwa dobrobytu”, więc porozmawiajmy, czym ono jest” - zwrócił się do Mateusza Morawieckiego. A potem zaczął wyliczać. - „Państwo dobrobytu to tanie mieszkania na wynajem, to dobrze dofinansowane szpitale, bezpłatna ochrona zdrowia i edukacja. To państwo, w którym każdy czuje się bezpiecznie, a nie jest ofiarą bicia i wyzwisk ze strony prawicowych radykałów, jak działo się całkiem niedawno pod pańskimi rządami w Białymstoku. Nowoczesne państwo dobrobytu szanuje pracowników; podatki płacą wielkie korporacje, a nie tylko pracownicy i mali przedsiębiorcy” - punktował.

Eksperci i komentatorzy sceny politycznej nie mieli wątpliwości: był najlepszy, przebił wszystkich, którzy mówili przed nim i po nim. Podobne opinie wydawali cztery lata wcześniej, kiedy w debacie parlamentarnej zdystansował przedstawicieli innych partii politycznych, często bardziej od niego doświadczonych. Sondaże partii Razem poszły w gore, ale nie na tyle, aby wejść do Sejmu.

Z zawodu jest historykiem, prowadzi własną działalność gospodarczą. Ale nie jest w polityce nowicjuszem: był przewodniczącym młodzieżówki Unii Pracy, należał do współzałożycieli Młodych Socjalistów oraz portalu internetowego lewica.pl. Współtworzył partię Razem. W tym roku udało mu się wprowadzić ją do parlamentu. Niektórzy mówią, że Zandberg, to powiew świeżości w polskim parlamencie i wróżą mu wielką, polityczną karierę.

Zobacz również

Rezydencja Korala od lat wzbudza zainteresowanie. Chyba każdy widział złote lwy

Rezydencja Korala od lat wzbudza zainteresowanie. Chyba każdy widział złote lwy

Polacy zwycięzcami Pucharu Świata w niezwykle widowiskowej dyscyplinie! [ZDJĘCIA]

Polacy zwycięzcami Pucharu Świata w niezwykle widowiskowej dyscyplinie! [ZDJĘCIA]

Polecamy

Księgowa przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Zaszokowała odpowiedziami

Księgowa przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Zaszokowała odpowiedziami

20. rocznica członkostwa w UE uczczona

20. rocznica członkostwa w UE uczczona

French nie musi być nudny! Ten majówkowy na pewno przypadnie ci do gustu

French nie musi być nudny! Ten majówkowy na pewno przypadnie ci do gustu