Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podtapiane posesje przy Chłopickiego w Darłowie

(nag)
- Tak wyglądają nasze posesje po każdym poważniejszym deszczu - skarzą się mieszkańcy ulicy Chłopickiego w Darłowie.
- Tak wyglądają nasze posesje po każdym poważniejszym deszczu - skarzą się mieszkańcy ulicy Chłopickiego w Darłowie. Fot. Czytelnik
- Nie mam już sił. Przy każdym większym deszczu woda wdziera się nie tylko na działkę, ale i do piwnicy. Ręce opadają - wzdycha mieszkanka ulicy Chłopickiego w Darłowie (imię i nazwisko do wiad. red.).

- A wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu po wybudowaniu obwodnicy do Darłówka Zachodniego. W miejscu sąsiadującej z moją posesją drogi gruntowej pojawił się położony o 70 centymetrów wyżej asfalt. Wszyscy mieszkańcy się ucieszyli, bo krócej i wygodniej docierają nad morze, ale my cierpimy.

Sprawa dotyczy kilku rodzin, których działki znajdują się teraz poniżej nowej ulicy Długiej. Mieszkańcy napisali petycję do burmistrza, ale w odpowiedzi dowiedzieli się jedynie, że odprowadzanie wody z posesji to ich obowiązek. - Jednym zdaniem burmistrz wcale nie chce nam pomóc - dodaje nasza rozmówczyni.
Arkadiusz Klimowicz, burmistrz Darłowa nie pozostawił mieszkańcom żadnych złudzeń. Na pomoc miasta w tej sprawie nie mają co liczyć. - Ludzie są sami sobie winni tej sytuacji. Jako gmina nie pozwolimy pruć asfaltu, żeby nadrobić brak wyobraźni i czyjegoś niedbalstwa - mówi Klimowicz.

Skąd takie stanowisko burmistrza? Jego zdaniem sprawa jest bardzo prosta. - Dopóki obok zalewanych teraz działek biegła droga gruntowa, ich właściciele odwadniali je łopatą przekopując w poprzek drogę, odprowadzając w ten sposób wodę do rowu po drugiej stronie. Odkąd najpierw powiat, a później miasto zaczęły starać się o zbudowanie ulicy, nikt z mieszkańców ani przez chwilę nie zainteresował się jak rozwiązać problem odwodnienia. Nie było też u nas żadnej interwencji w trakcie realizacji tej inwestycji - mówi Klimowicz. - Teraz, gdy droga jest już gotowa, ludzie podnieśli larum. A to przecież nie gmina ma myśleć za obywatela. Gdy budowaliśmy drogi w innych częściach miasta, sąsiadujący z nimi właściciele działek interesowali się takimi sprawami - podkreśla.

Jak burmistrz widzi rozwiązanie problemu? - Skoro ci państwo chcą teraz mieć sucho, muszą zainwestować. Jak wystąpią do nas o warunki podłączenia do kanalizacji deszczowej, to wskażemy im jakieś rozwiązania. Powtarzam jednak, że na pewno nie będziemy teraz pruć asfaltu - kończy burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!