Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwórka w Szczecinku do wzięcia

(r)
Podwórko przy ulicy Polnej w Szczecinku – najkrótszą drogę zatarasował płot po tym jak wspólnota mieszkaniowa ogrodziła swoje podwórko.
Podwórko przy ulicy Polnej w Szczecinku – najkrótszą drogę zatarasował płot po tym jak wspólnota mieszkaniowa ogrodziła swoje podwórko. Fot. Rajmund Wełnic
Szczecineckim wspólnotom mieszkaniowym łatwiej będzie wydzierżawić i wykupić miejskie tereny przy swoich budynkach. To efekt niedawno opisywanego przez na sporu.

Praktycznie wszystkie wspólnoty mieszkaniowe w Szczecinku są właścicielami lub użytkownikami wieczystymi gruntów, na których stoją ich budynki po tzw. obrysie. Okoliczne tereny - w tym podwórka - zwykle należą do miasta.

I tu pojawia się problem. Mieszkańcy korzystają bowiem z podwórek, ustawione są tam pojemniki na śmieci, a często chcieliby też, aby były one tylko do ich dyspozycji np. do parkowania samochodów. Swego czasu opisywaliśmy konflikt, jaki wybuchł, gdy prywatny zarządca bloku przy ulicy Wyszyńskiego powiesił przy wjeździe na podwórku przy ulicy Plater tablicę zakazującą wjazdu samochodom bez kart parkingowych. A karty miał zarządca wydawać tylko mieszkańcom. Była to samowola, bo podwórko należy do miasta i zarządca nie miał prawa ograniczać wjazdu. Po długich bojach z ratuszem tablicę zdjął.

Pisaliśmy także niedawno o pretensjach mieszkańców bloków wokół skweru między ulicami 9 Maja a Sadową do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, że nie przycina konarów rosnących tam drzew. A to ulubione miejsce noclegów tysięcy ptaków, które swoimi odchodami zapaskudziły całe podwórko. Problem utrzymania
wspólnych podwórek i terenów dotyczy wielu wspólnot mieszkaniowych, które
zwykle są właścicielami jedynie terenów pod budynkami.

- Korzystają przy tym z podwórek lub terenów, ale nie chcą ponosić kosztów ich utrzymania, które według nich mamy ponosić my lub miasto - mówi Tomasz Wełk, prezes ZGM.

Konflikt wokół podwórka między Wyszyńskiego a Plater oparł się właśnie o burmistrza. Po długich rozmowach zdecydowano się, że wspólnoty na razie wydzierżawią, a potem wykupią, teren między budynkami. I już - jako gospodarze - będą mogły się tam same "rządzić". Ten model miasto powtórzyłoby chętnie w innych przypadkach. - Zapraszam więc wszystkie wspólnoty niezadowolone ze sposobu zagospodarowania swojego podwórka, żeby sprawdziły, czy nie mogą swojego podwórka wykupić lub wydzierżawić - mówi burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas.

- W planach zagospodarowania przestrzennego, w bardzo wielu miejscach miasta, te tereny wokół domów są przeznaczone na poprawę zagospodarowania sąsiadujących z nimi budynków wspólnot. To oznacza, że można je od miasta albo wydzierżawić albo wykupić. I to korzystając z 90-procentowej bonifikaty.

Dodajmy jednak, że grodzenie podwórek przez wspólnoty, które stały się ich właścicielami może niekiedy wywoływać konflikty z sąsiadami. Tak było np. przy bloku na ulicy Polnej - gdy tamtejsza wspólnota ogrodziła przyległy teren - w poprzek dawnej uliczki osiedlowej - odcinając mieszkańców pobliskich bloków od najkrótszej drogi do sklepów. Mieszkańcy z Polnej mieli dość wandali i pijaków okupujących skwer przed blokiem, więc go wykupili. Spór był ostry, trafił nawet do sądu, a sąsiedzi do dziś mają do siebie ogromne pretensje. Spółdzielnia mieszkaniowa chciała, aby sąd ustanowił służebność drogową. Nic z tego nie wyszło, bo sąd uznał, iż inne budynki mają dostęp do drogi publicznej, a czyjąś własność można ograniczać jedynie w koniecznych przypadkach, a dla wygody.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!