Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwyżka za ogrzewanie nie większa niż 40 procent? To możliwe

Joanna Boroń
Joanna Boroń
Rządowe plany zakładają, że odbiorcy ciepła systemowego dostaną wsparcie na poziomie taryfowym.
Rządowe plany zakładają, że odbiorcy ciepła systemowego dostaną wsparcie na poziomie taryfowym. Radek Koleśnik / archiwum
Przedsiębiorstwom wytwarzającym ciepło i stosującym średnią cenę wytwarzania ciepła z rekompensatą wobec gospodarstw domowych i instytucji użyteczności publicznej będzie przysługiwała tzw. rekompensata - tak wynika z  projektu ustawy o wsparciu odbiorców ciepła, przyjętej przez rząd. Czy to oznacza, że odbiorcy ciepła systemowego mogą odetchnąć spokojnie? Co to oznacza dla branży?

Rządowe plany zakładają, że odbiorcy ciepła systemowego dostaną wsparcie na poziomie taryfowym. Oznacza to, że ceny zostaną zablokowane na minimalnej możliwej podwyżce. Odbiorcy ciepła systemowego nie dostaną gotówki do ręki tak jak inne grupy. Rekompensaty mają być wypłacane ciepłowniom w okresie sezonu grzewczego, czyli od 1 października tego roku do 30 kwietnia przyszłego roku. Jaka ma być ta maksymalna podwyżka? Urząd Regulacji Energetyki ma zablokować podwyżki za ciepło systemowe na poziomie 40 proc. To oznacza, że wyższych URE nie będzie zatwierdzał.

Jeśli ta ustawa wejdzie w życie wiele osób odetchnie z ulgą. Jak pisaliśmy na naszych łamach mieszkańcy niektórych spółdzielni w naszym regionie dostali nowe stawki zaliczek za ogrzewanie wyższe nawet o 200 procent, w samym Koszalinie, gdzie ciepło systemowe płynie z Miejskiej Energetyki Cieplnej, średnia podwyżka stawek za ogrzewanie to około 80 procent.

Jak ten pomysł ocenia branża? - Branża ciepłownicza od dawna apeluje o wprowadzenie systemowych, rządowych rozwiązań, chroniących z jednej strony odbiorców ciepła systemowego przed ubóstwem energetycznym, a z drugiej stabilizujących warunki funkcjonowania firm ciepłowniczych, działających obecnie poniżej rentowności — komentuje rzecznik instytucji Marcin Ciania.

-  Trzeba podkreślić, że podwyżki cen ciepła, mimo że duże, i tak nie zapewniają firmom ciepłowniczym wystarczających funduszy na kupno opału. Dlatego firmy muszą starać się o wielomilionowe kredyty, których banki, z uwagi na bardzo trudną sytuację branży, po prostu nie chcą udzielać.

Tymczasem szczegóły zapowiadanego rządowego projektu dopłat dla wytwórców i dostawców ciepła systemowego nie są znane. Jeśli rzeczywiście na firmy ciepłownicze zostanie nałożone ograniczenie, że podwyżki taryf nie mogą przekroczyć 40%, to rządowe rekompensaty, wyrównujące różnice między 40-procentowym limitem a realnymi kosztami ponoszonymi przez firmy, muszą być wypłacane z góry, przed sezonem grzewczym. Tylko wtedy firmy ciepłownicze będą miały jakąkolwiek szansę utrzymać obecną – i tak kiepską – kondycję finansową.

Jeśli jednak projekt zakłada wypłatę rekompensat dopiero po sezonie grzewczym, to może doprowadzić to całą branżę ciepłowniczą do katastrofalnej sytuacji. W budżetach firm ciepłowniczych pojawią się wielomilionowe dziury, a wtedy żadna z nich nie uzyska już żadnego kredytu. Tym samym firmy nie będą w stanie kupić opału, bo jego dostawcy nie zgodzą się czekać do wiosny przyszłego roku na pieniądze, które firmy miałyby otrzymać z rządowych rekompensat. Takie rozwiązanie po prostu może doprowadzić wiele firm ciepłowniczych do upadku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera